Przyjaciel księcia Harry'ego zdradził powód "wypisania się" z rodziny królewskiej
Razem służyli w Afganistanie i do dziś się przyjaźnią. JJ Chalmers, który zna księcia Harry'ego jak mało kto, zdradził powody, dla których słynna para odsuwa się w cień.
Od kilku dni cały świat mówi o decyzji Meghan i Harry'ego, którzy zdecydowali się nie być dłużej częścią rodziny królewskiej. Powiedzieć, że wywołali medialną burzę, to tak naprawdę nic nie powiedzieć. Parę czeka jeszcze spotkanie z królową, która zwołała specjalną naradę w tej sprawie.
Wiadomo już, że małżeństwo zamierza dzielić czas między Wielką Brytanię a Kanadę. Ale wszystkim spędza sen z powiek jeszcze kilka kwestii, m.in. dlaczego podjęli taką decyzję i kto miał decydujący głos.
ZOBACZ TEŻ: Królowa Elżbieta rozczarowana postawą wnuka
Oczywiście część brytyjskich mediów winą za zaistniałą sytuację obarcza Meghan, która miała "omotać Harry'ego". Nie jest tajemnicą, że żona księcia Harry'ego nie jest ulubienicą tamtejszych dziennikarzy, którzy od dnia ślubu studiują każdy jej ruch nadziei na wpadkę.
A może to Harry wpadł na ten "szalony" pomysł, jak nazywa decyzję część komentatorów? Tego zdania jest bliski kolega księcia z czasów służby w armii.
Mowa o JJ Chalmersie, szkockim prezenterze i byłym żołnierzu marynarki wojennej, który pojawił się w piątek brytyjskim programie "The One Show".
JJ Chalmers dał jasno do zrozumienia, że dla Harry'ego priorytetem są bliscy.
- Myślę, że decyzja, którą podjął, była podyktowana ochroną swojej rodziny, bo zasadą numer jeden jest być ojcem i mężem - tłumaczył kolega Harry'ego. - Każdy mąż chce chronić swoją żonę i każdy ojciec chce strzec swoich dzieci.
JJ Chalmers dodał też, że Harry wybrał taką drogę, aby w przyszłości móc spojrzeć synowi w twarz i powiedzieć: "Podjąłem właściwą decyzję i zrobiłem to dla twojego dobra".
Przyjaciel księcia dodał też, że Harry doskonale wie, jak mogłoby się to skończyć. Nawiązując oczywiście do jego dzieciństwa i dramatycznych okoliczności śmierci jego matki.
A dla nikogo nie jest tajemnicą, że od roku tabloidy nie dają żyć parze, fabrykują newsy i prześladują Meghan. Co przecież skończyło się pozwaniem przez Harry'ego "Daily Mail".