Rodzinna tragedia Roberta Gawlińskiego. "Chciałbym, by ten rok już się skończył"
Tegoroczne święta Robert Gawliński postanowił spędzić w swoim domu w Grecji. W jednym z wywiadów przyznał, że choć cieszy się z odwiedzin synów, ta Wigilia będzie smutniejsza od dotychczasowych.
W marcu 2020 r. Robert Gawliński zdecydował się na sporą życiową zmianę. Ze względu na pandemię i związane z nią obostrzenia muzyk postanowił przebranżowić się. Wraz z żoną przeprowadził się w Grecji, gdzie kupił niewielkie gospodarstwo rolne, na którym uprawia oliwki. Dom w Wawrze Gawlińscy sprzedali i kupili mieszkanie na Saskiej Kępie. Do Polski lider zespołu Wilki przylatuje tylko na koncerty.
W rozmowie z "Faktem" Robert Gawliński zdradził, czy w tym roku również planuje spędzić Boże Narodzenie w Polsce.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nie tylko Stuhr. Kto jeszcze myśli o emigracji lub już się na nią zdecydował?
"W tym roku w naszym domu w Grecji. Z synami i ich dziewczynami. W tamtym roku byliśmy w Warszawie, a teraz zostaniemy tu. Planujemy, że będzie taka polska tradycyjna Wigilia. Udało nam się znaleźć człowieka, który przywozi legalne choinki z pieczątką, bo tu wszędzie w Grecji są gaje oliwne i nie ma tak, że choinki są na każdym kroku. Monika kisiła kapustę i będzie bigos. Będzie też kapusta z grzybami i postna kapusta na Wigilię. Nie jesteśmy mistrzami robienia pierogów, ale spróbujemy do tego jakoś podejść, bo lubimy takie wspólne biesiady w kuchni" - powiedział lider zespołu Wilki.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
W udzielonym wywiadzie Robert Gawliński zdradził też, że pomimo odwiedzin synów, tegoroczna Wigilia będzie trudnym emocjonalnie doświadczeniem.
- To dla mnie smutny rok. W tym roku moi rodzice odeszli. Dlatego chciałbym, żeby ten rok już się skończył. Niby jesteśmy dorośli, ale jednak jak się traci rodziców coś się kończy. Coś znika. A jak się w krótkim czasie traci oboje rodziców, to jest duży smutek - wyjawił muzyk "Faktowi".