Rose McGowan oskarżona o posiadanie kokainy. Gwiazda twierdzi, że została wrobiona
Aktorka nie przyznaje się do winy i twierdzi, że narkotyki mógł podłożyć jej ktoś związany bezpośrednio z Harvey'em Weinsteinem. Grozi jej nawet 10 lat więzienia.
Rose McGowano została postawiona w stan oskarżenia po tym, jak w styczniu 2017 r. policja na lotnisku w Washington Dulles znalazła narkotyki w jej bagażu. McGowan od początku przekonywała, że kokaina została jej podłożona. Aktorka kilka miesięcy wcześniej zasygnalizowała w mediach, że zgwałciła ją hollywoodzka szycha.
Później potwierdziła, że gwałt został popełniony przez Harvey'a Weinsteina. McGowan stała się osobą, która jako jedna z pierwszych głośno powiedziała prawdę o producencie. Jak donosił "New Yorker", Weinstein wiedział o nakazie aresztowania McGowan, który wydano w lutym 2017 r. i stał za przekazaniem tej informacji prasie.
Zobacz też: Izabella Miko o aferze w Hollywood: "Faceci się teraz boją. Padło wielu świetnych filmowców"
- Rose niezłomnie utrzymuje swoją niewinność - powiedział adwokat McGowan, Jose Baez. - Te zarzuty nigdy by nie zostały wniesione, gdyby nie to, że odważyła się zabrać głos. Zapewniam, że prokuratura spotka się w sądzie z silną obroną - dodał.
Co ciekawe, kokaina miała zostać znaleziona w portfelu aktorki, który podczas podróży samolotem został zgubiony. Gwiazda zgłaszała to załodze pokładu. Inny z prawników aktorki, Jim Hundley, napisał do sądu w Virginii, że to właśnie wtedy mogły zostać jej podłożone narkotyki.
- Osoby inne niż pani McGowan miały dostęp do tego portfela przez kilka godzin - napisał.
Zgodnie z prawem Virginii, jeśli McGowan zostanie uznana za winną, może grozić jej do 10 lat więzienia.