Sesja Justyny Żyły dla "Playboya". Czekaliśmy na efekty, nie było warto
Wielkie oczekiwania i wielkie nic. Rozmowę z Justyną Żyłą ciężko nazwać wywiadem, a sesja nie zwala z nóg. Na rynku właśnie ukazał się magazyn z żoną skoczka na okładce.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
Zapowiedź sesji Justyny Żyły dla "Playboya" wzbudziła mnóstwo emocji. Na stronie internetowej pisma dla panów pojawił się komunikat, z którego wynikało, że żona sportowca szuka siebie na nowo, czego wynikiem miała być odważna sesja. Z niecierpliwością czekaliśmy na efekt końcowy i przełomowy, oczyszczający wywiad. Niestety, ale muszę to napisać, rozmowa z partnerką Piotra Żyły to rozmowa o niczym, którą właściwie można by pominąć.
Hucznie zapowiadany numer z Żyłą na okładce wzbudził wiele nadziei na to, że w środku znajdzie się rozmowa z kobietą, która ma coś do powiedzenia, która nie chce istnieć w mediach tylko jako porzucona żona wybitnego sportowca. Z numeru, który ukazał się 18 maja wynika tylko tyle, że albo Justyna Żyła nie ma nic ciekawego do zaproponowania, albo dziennikarze nie byli zainteresowani tym, co ona ma do powiedzenia. Bardziej skłaniam się jednak ku pierwszej wersji.
"Wywiad" z Żyłą to zaledwie pięć pytań o nic ważnego, odpowiedzi też nie zachęcają do dalszej lektury. Co lubi robić w wolnym czasie? Czy była zaskoczona propozycją sesji? A także, czy kobiety trenują skoki narciarskie i kto, zdaniem Justyny, jest najlepszym skoczkiem? Serio? Kogoś to w ogóle interesuje?
- Biegam, ale tylko pod górę, chodzę na siłownię, ale przede wszystkim gotuję. To mnie wycisza, uspokaja. Lubię gotować dla siebie, dla innych. Może kiedyś napiszę książkę kucharską - wyznała w magazynie.
Żyła opowiedziała też o Piotrze. To chyba najbardziej sensacyjne zdania z całej rozmowy.
- Zawsze będę go podziwiać. Znam go pół życia i wiem, ile włożył pracy, żeby dotrzeć do miejsca, w którym się znajduje, ile go to wszystko kosztowało.
Dodatkowo sesja ukazana w piśmie jest bardzo przewidywalna. Góralka pozuje w góralskiej chacie. Ktoś jest zaskoczony? Justyna Żyła zaprezentowała się w koszulce, pod kocem, w koronkowej bieliźnie i w żółtej, seksownej piżamie. Zabrakło jeszcze ludowego stroju. Na niektórych zdjęciach partnerka skoczka pokazała biust, na innych pupę. Bez większych kontrowersji.
Kulisy rozstanie Żyłów
Przypomnijmy, że gwiazda zdecydowała się wystąpić w "Playboyu" po tym, jak znany sportowiec porzucił ją i dzieci dla kochanki. Justyna o wszystkim poinformowała za pośrednictwem mediów społecznosciowych. Emocjonalne wpisy były szeroko komentowane, a Żyła zarzucała mężowi, że nie utrzymuje kontaktu z dziećmi, które za nim tęsknią. Skoczek tylko raz odniósł się do sprawy. Na swoim profilu na Facebooku wydał oświadczenie, w którym podkreślił, że nie zamierza więcej komentować życia prywatnego na łamach mediów. Niedawno kobieta wyjawiła też, że przebaczyła mężowi zdradę. Piotr chyba nie jest zainteresowany powrotem do żony.
Piotr i Justyna są małżeństwem od 2006 r. Wychowują dwoje dzieci: 11-letniego syna Kubę i 6-letnią córkę Karolinę.
Sesją w magazynie dla panów Justyna chciała pokazać Piotrowi, co stracił. Nas ani sesja, ani wywiad nie zachwyciły, ale wierzymy, że sportowiec będzie innego zdania.
ZOBACZ TAKŻE: Tak się prezentuje żona Piotra Żyły
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.