Siostra Meghan Markle znów się ośmiesza i sprzedaje prywatne, rodzinne zdjęcia
Mówi się, że z rodziną wychodzi się dobrze tylko na zdjęciach. Wie coś o tym nowa księżna – Meghan Markle. Tylko że teraz te rodzinne zdjęcia wykorzystuje Samantha Grant, jej siostra.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
Wydawałoby się, że po aferze z ojcem Meghan Markle, który sprzedawał zdjęcia córki prasie, nie będzie w rodzinie świeżo upieczonej księżnej większych afer. Thomas Markle wie, że źle wyszedł na ustawkach z paparazii. Pisały o tym media od Stanów, przez Polskę, po Indie. Słowem: wszyscy. Ale żadna to była nauczka dla pozostałych krewnych Meghan. Tym razem rodzinna telenowela skupia się wokół Samanthy Grant.
Żeruje na popularności siostry
Amerykanka sprzedaje zdjęcia, na których pozuje razem z Meghan. Choć teraz próbuje się tłumaczyć, że nigdy tego nie robiła, kilka dni temu udzieliła dość jednoznacznego wywiadu. W rozmowie z australijskim radiem 2DayFM wyznała: - To nie sprawa Meghan. To moje prywatne zdjęcia, na których jestem. To moje wspomnienia, moje doświadczenia, moje zdjęcia. Zdecydowanie mam większe prawo zarabiać na nich niż inny dziennikarz.
I dodawała: - Nie widzę nic złego w dzieleniu się wspomnieniami. Oto, co jest najgorsze w tej sytuacji. Jeśli rodzina i przyjaciele nie zarobią na tych zdjęciach, zarobią zdecydowanie ci, którzy nie mają do nich w ogóle praw.
Zapytana o to, ile zarobiła na sprzedawaniu zdjęć ze słynną siostrą, odpowiedziała wymijająco, że "niewiele". – Wciąż nie mam domu, który przystosowany byłby do wózka inwalidzkiego. Powiem tylko tyle: jeśli udzielę jednego wywiadu, zapłacą mi 1500 dolarów. A i tak powieli się to w 10 tys. publikacji – powiedziała.
Samantha nie od dziś krytykowana jest za to, że żeruje na popularności siostry. Jeszcze przed ślubem Meghan i Harry’ego próbowała wydać książkę o swoim dzieciństwie. Nie jest to najmilsza publikacja na temat księżnej – mówiąc w dość zawoalowany sposób. Samantha wyznaje tam, że Meghan jest karierowiczką i nie przejmuje się rodziną. W "Pamiętniki Natrętnej Siostry Księżniczki" próbuje jednocześnie skrytykować siostrę, ale i podlizać się jej.
A to nie wszystko. W rozmowie z "The Sun" Amerykanka wyznała, że chce sprzedać prawa do ekranizacji książki producentom z Hollywood. Podobno dostała już pierwsze propozycje. Podobno. Samantha przyzwyczaiła już nas, że udziela sprzecznych informacji. Na Twitterze wytykała siostrze, że nie zaprosiła najbliższej rodziny ze Stanów, że stać ją na drogą suknię ślubną, a nie stać na pomoc dla ojca. A teraz w "The Sun" mówi:
- Chcę, żeby miała spokojne i szczęśliwe życie małżeńskie i nie musiała zastanawiać się, kiedy ktoś opowie coś negatywnego, obrzydliwego i nieprawdziwego na jej temat. Kocham ją. Nigdy nie zrobiłabym jej czegoś takiego. Ani jej, ani przyszłym pokoleniom.
Jednocześnie Samantha Markle stwierdziła w rozmowie z "The Sun", że Meghan i rodzinie królewskiej nie zależało na obecności Thomasa Markle na ślubie. W przeciwnym razie wykorzystałaby swoje możliwości, których ma naprawdę sporo.
- Myślę, że Meghan i Harry powinni sprowadzić go ze Stanów Zjednoczonych odrzutowcem i przyjąć w Buckingham Palace. W końcu ominął ślub. Myślę, że powinien miło wypić herbatkę i pozwiedzać. Był szczęśliwy i dumny. Jest dżentelmeński i rycerski. To był piękny ślub. To smutne, bo już zawsze będzie żałował, że nie mógł odprowadzić Meghan do ołtarza, czuje się zawstydzony, naprawdę niesprawiedliwie - opowiedziała.
- Wiem, że to był dzień Harry'ego i Meghan, ale myślę, że gdyby to Karol był w szpitalu po ataku serca, wydaliby oświadczenie, w którym wyrażają swój smutek spowodowany tym, że go z nimi nie ma – dodała.
Tym samym Samantha utrzymuje tytuł czarnej owcy w rodzinie nowej księżnej. Trudno się nawet dziwić, że Meghan odcięła się od przeszłości i nie utrzymuje kontaktu z krewnymi. Na ślubie towarzyszyła jej w końcu tylko mama Doria.
- Gdy ludzie mówią, że była jedyną Markle na ślubie, to niewłaściwe. Nie jest Markle. Nie ma żadnego interesu w nazywaniu siebie Markle. To mój ojciec w 99 proc. wpłynął na to, kim Meghan jest teraz, poprzez edukację, możliwość kariery, miłość i opiekę, dał jej poczucie humoru i zbudował poczucie własnej wartości. To raniące, że wszyscy omijają najważniejszą osobę w jej rozwoju – oskarża Samantha. Coś nam się wydaje, że jeszcze nie raz udzieli wywiadu mediom.
Zobacz też: Ślub Meghan Markle i księcia Harry'ego: chór gospel zaśpiewał "Stand by me"
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.