Stan Borys wraca do zdrowia w górach. Boi się drugiego udaru
Stan Borys, który w lipcu przeszedł udar, ciągle wraca do zdrowia. Partnerka zabrała go w Beskidy, by rehabilitacja przebiegała lepiej. Ale muzyk nadal martwi się o zdrowie.
Jak podaje "Super Express", Stan Borys (77 l.) i jego partnerka Anna Maleady (45 l.) odpoczywają na wsi: - Wyjechaliśmy w Beskidy. Stan zmienił klimat i otoczenie ze względu na jego psychikę i dotlenienie organizmu. Tutaj, gdzie jesteśmy, jest dużo lasów i zieleni, dzięki temu klimat sprzyja osobom po udarze. Udało mi się znaleźć ośrodek rehabilitacyjny, który zapewnia Stanowi opiekę całodobową oraz rehabilitację – powiedziała Maleady w rozmowie z tabloidem.
Na początku lutego Stan Borys trafił do szpitala z podejrzeniem udaru. 77-letni muzyk narzekał na ból głowy, a podczas wizyty u znajomych jego stan znacznie się pogorszył. Wokalista przebywał na oddziale intensywnej terapii aż pięć dni, gdzie lekarze walczyli o jego życie
Po udarze miał sparaliżowaną lewą część ciała. Do tej pory ma problemy z chodzeniem i mówieniem. Choć widać postępy, nadal musi być pod opieką fachowców.
- […] niestety nie możemy jeszcze przerwać rehabilitacji ze względu na ryzyko pogorszenia się stanu zdrowia lub wystąpienia kolejnego udaru. Stan potrzebuje dużo spokoju i pozytywnej energii - powiedziała Maleady
Teraz Stan wraca do zdrowia w Beskidach. Ma tam nie tylko świeże powietrze, lecz także piękne okolice do ćwiczenia chodzenia
- Stan uczy się chodzić w terenie, oczywiście jeszcze nie do końca samodzielnie. Zdecydowaliśmy się razem z rehabilitantami zrobić Stanowi niespodziankę i między innymi zabraliśmy go na słynną górę Klimczok, o której śpiewał w piosence "Wiatr od Klimczoka" – mówi Maleady.