Sylwia Wysocka wciąż nie odzyskała zdrowia i spokoju. Co dalej z jej pracą?
Sylwia Wysocka na początku maja trafiła do szpitala z poważnymi obrażeniami. Okazuje się, że przez bardzo długi czas będzie wracała do zdrowia. To stawia pod znakiem zapytania jej powrót do aktorstwa.
Sylwia Wysocka to postać dobrze znana widzom popularnych seriali. Przed laty grała w "W labiryncie", "Plebanii", "Samym życiu" czy "Klanie”. Jakiś czas temu można ją było oglądać w "Na wspólnej" czy "Blondynce". Jednak ostatnimi czasy zamiast o nowych rolach aktorki mówi się o jej życiu prywatnym. Wyszło na jaw, że przez lata żyła w toksycznym związku, który zakończył się w dramatyczny sposób.
W ubiegłym miesiącu do mediów dotarły informacje o dotkliwym pobiciu Wysockiej przez byłego partnera. Skutkiem tego są liczne obrażenia, m.in. złamany w kilku miejscach kręgosłup, problemy z ręką, nogą, krwiaki. Gwiazda, która musiała spędzić blisko tydzień w szpitalu, porusza się obecnie o kuli w gorsecie ortopedycznym. Nosi również ortezę na nodze.
Zobacz: Środowisko filmowe mówi "stop" przemocy na uczelniach
– Mój stan nie poprawia się w takim tempie, w jakim bym chciała. Lekarze mówią, że nieprędko wrócę do pracy i uprawiania ukochanych sportów. Złamania bardzo wolno się zrastają – mówiła tydzień temu w rozmowie z "Super Expressem".
Jak informuje "Rewia", Wysocka nie wróciła do domu, w którym doszło do tragedii. Zamieszkała u schorowanej mamy, która także wymaga stałej opieki po przejściu 3 operacji w ciągu roku. – Z jednej strony Sylwia cieszy się, że jest blisko mamy, bo może być o nią spokojniejsza, a z drugiej denerwuje się, że niewiele tak naprawdę może pomóc, mimo że bardzo by chciała – powiedziała gazecie znajoma aktorki.
Problemy zdrowotne mają wpływ na dalszą karierę Wysockiej. Aktorka miała mieć casting do nowego serialu, ale stan zdrowia uniemożliwił jej to. – Początkowo szacowano, że przez pół roku może zapomnieć o pracy, ale teraz już nikt nie jest niczego pewien – usłyszała "Rewia".