Walka o spadek trwa. Syn Krzysztofa Krawczyka opowiedział o kulisach
Krzysztof Krawczyk junior i Ewa Krawczyk spotykają się w sądzie w związku z testamentem pozostawionym przez gwiazdora. W rozmowie z Pomponikiem syn legendarnego piosenkarza opowiedział o sytuacji, która wydarzyła się po jednej z rozmów z wdową.
W przyszłym tygodniu odbędzie się rozprawa w sprawie spadku po Krzysztofie Krawczyku. Zostaną przedstawione dwie wersje testamentu - pierwsza sprzed 10 lat i druga, którą piosenkarz podpisał kilka miesięcy przed śmiercią, i w której podobno nie uwzględnił syna.
Sąd porówna oba dokumenty i sprawdzi ich moc prawną. Nie jest tajemnicą, że od pewnego czasu gwiazdor podupadał na zdrowiu. W książce "Krzysztof Krawczyk. Życie jak wino" jego żona przyznała, że od wielu lat chorował na Parkinsona, a z czasem choroba postępowała.
Syn wokalisty w sądzie zjawi się w towarzystwie prawniczki i ukochanej Kasi.
"Każdy taki stres to dla mnie zagrożenie. Po jednej z rozmów z Ewą Krawczyk, już po śmierci taty, miałem atak padaczki. Teraz też tak może być, ale ta rozprawa jest bardzo ważna dla mojej przyszłości, więc zbieram siły" - powiedział w rozmowie z Pomponikiem.
Konsekwencje wypadku sprzed lat
W 1988 r. Krzysztof Krawczyk zasnął za kierownicą i uderzył w drzewo. W wyniku tego wypadku jego 14-letni syn zapadł w śpiączkę. Gdy junior się wybudził, lekarze stwierdzili, że do pełnej sprawności nie wróci nigdy. Od tego czasu cierpi na ataki padaczki.
O warunkach, w jakich mieszkał syn gwiazdora pisaliśmy już wielokrotnie. Sprawa wyszła na jaw po śmierci Krzysztofa Krawczyka. Wygrany proces o testament jego ojca, przyniósłby Krzysztofowi juniorowi sporą ulgę. Mężczyzna chce kupić pierwsze własne mieszkanie, pójść na rehabilitację i nie martwić się już o zakup leków. Pragnie też wspomóc finansowo swojego 15-letniego syna.