Syn Meghan i Harry'ego już ma potrzeby i wymagania. Ostatnią wyprawę dostosowano pod Archiego
Meghan Markle i książę Harry starają się zapewnić swojemu synowi Archiemu jak najlepsze warunki życia. Brytyjskie media rozpisują się nawet o jego królewskich wymaganiach. Ostatnią podróż do Afryki dostosowano specjalnie do jego potrzeb.
Książę Harry, Meghan Markle oraz ich 5-miesięczny syn Archie niedawno wrócili z podróży do Republiki Południowej Afryki, która odbyła się w ramach "royal tour". To była ich pierwsza oficjalna wyprawa za granicę, a świat zobaczył chłopca pierwszy raz publicznie od momentu chrztu.
ZOBACZ TEŻ: Ruszają Bitwy w "The Voice of Poland": Zobaczcie występ Iwony Kmiecik i Kacpra Fułka
Aby cała wizyta przebiegła pomyślnie, jej plan trzeba było dostosować pod wymagania i potrzeby małego Archiego. Od hotelu, w którym para książęca była zakwaterowana, wymagano pokoju z widokiem na góry, na które chłopiec miał spoglądać podczas karmienia piersią. "Przez pierwszą część podróży Meghan przebywała w rezydencji brytyjskiego Wysokiego Komisarza na dworze biskupów. To cudna posiadłość z pięknym widokiem na Górę Stołową" - opisywał jeden z brytyjskich reporterów.
Gdy Meghan i Harry była na spotkaniach z obywatelami RPA, Archie pozostawał pod opieką niani. Dzięki temu mógł odczuć w jak najmniejszym stopniu całą podróż. Dodatkowo rodzice zabrali z domu całą masę zabawek, żeby miał się czym zająć i czuł się swobodnie i bezpiecznie.
Zaplanowana była też przerwa Meghan w spotkaniach z mieszkańcami RPA. Przez kilka dni więcej czasu spędzała z synem. W tym czasie Harry wciąż jeździł po Południowej Afryce.