"Tanio, bardzo tanio!". Największy festiwal w Polsce gratką dla zagranicznych fanów
Festiwal Open'er to coś, czym śmiało możemy się pochwalić - organizacyjnie i logistycznie to przedsięwzięcie na wysokim poziomie. Nic dziwnego, że chętnie przyjeżdżają na niego fani muzycznych wrażeń z całej Europy.
Na gdyńskim lotnisku na kilka pierwszych dni lipca staje prawdziwe małe miasteczko. Muzyka, kluby, teatr, kino, muzeum, pełno food trucków. Dobra organizacja festiwalu to jedna z zalet, które wymieniają w rozmowie ze mną obcokrajowcy, którzy przylatują do Trójmiasta specjalnie na Open'era.
- Byłem tak zaskoczony tym, jak świetnie to wszystko tutaj działa - mówi w rozmowie ze mną Matanel z Izraela. Przyleciał korzystając z bezpośrednich lotów do Gdańska. "Była dobra cena biletów, więc zdecydowałem się. Przeżyłem szok, gdy zobaczyłem, jak ludzie tu są fajnie ubrani i jak super wyglądają!"
Tom z Oslo mówi mi wprost: "Tu jest tanio, bardzo tanio!" To już jego czwarty Open'er i rosnąca cena karnetu (w tym roku nawet 600 złotych) plus nocleg i wyżywienie wciąż nie są dla niego wyzwaniem.
Luciano z Włoch przyznaje, że Open'er jest dla niego coroczną tradycją. Wyjazd do Polski na festiwal to jak wakacje ze znajomymi. "Gdynia i Sopot są piękne. Dziewczyny też!".
I chociaż w rozmowach w tym roku często przewija się temat słabszego programu tej edycji, to organizacyjnie Open'er wciąż jest wydarzeniem, na które warto przylecieć.