Zofia Zborowska
Tę samą szkołę co Alicja Bachleda-Curuś wybrała również Zofia Zborowska. W wywiadzie dla portalu perspektywy.pl opowiedziała, jak wyglądała tam nauka.
- Kiedy przyjeżdżasz po raz pierwszy, dostajesz wytyczne, na które zajęcia musisz pójść. Są to na przykład dyskusje połączone z oglądaniem nagrań wywiadów Lee Strasberga. Obowiązkowe są też przedmioty rozwijające metodę Strasberga opartą na trzech pojęciach: relaksacja, koncentracja i pamięć zmysłowa. Każdy element metody to osobne zajęcia. Poza tym zapisujesz się na fakultety zgodnie z indywidualnymi potrzebami. Ja chodziłam na przykład na improwizację i na "pozbycie się akcentu". W Instytucie jest dużo zajęć przed kamerą, co bardzo odróżnia je od nauki w szkole teatralnej w Polsce. Uważam jednak, że warto tam jechać, jeżeli naprawdę dobrze zna się angielski. Bo grając po angielsku, nie wystarczy tylko mówić w tym języku rolę, ale trzeba też umieć myśleć po angielsku – tak jak postać, w którą się wcielamy - powiedziała.
Niestety, po kursie nie zagrała w żadnej zagranicznej produkcji, wróciła do kraju, gdzie nadal gra głównie w serialach np. w "Barwach szczęścia".