Te gwiazdy wybrały studia za granicą. Sporo za nie zapłaciły
[GALERIA]
Czasy się zmieniły i dziś nie wystarczy już tylko talent, aby osiągnąć sukces. Dla wielu osób ukończenie studiów jest obowiązkiem, bez którego trudno marzyć o udanej karierze. Podobnego zdania jest wielu celebrytów, martwiących się o swoją przyszłość i swoich dzieci. Spore grono uważa, że najlepiej studiować za granicą. Choć generuje to znacznie wyższe koszty, dodaje też prestiżu. Przypominamy, kto podjął się tego wyzwania i jakie osiągnął rezultaty.
Alicja Bachleda-Curuś
Zagraniczne studia są szczególnie popularne wśród przyszłych aktorek. Na taką drogę zdecydowała się Alicja Bachleda-Curuś, która uczyła się w Instytucie Teatralnym i Filmowym w Nowym Jorku, założonym przez słynnego amerykańskiego aktora i producenta, Lee Strasberga. 12-tygodniowy kurs kosztuje ok. 25 tys. zł. Zdaniem polskiej aktorki było warto. Udało jej się zdobyć główną rolę w filmie "Ondine", gdzie poznała przyszłego ojca jej syna Colina Farrela.
Szkoda, że potem nikt już nie słyszał o kolejnych zagranicznych rolach, a w Polsce pokazała się tylko w 2 nieudanych produkcjach "7 rzeczy, których nie wiecie o facetach" i "Pitbull. Niebezpieczne kobiety".
Zofia Zborowska
Tę samą szkołę co Alicja Bachleda-Curuś wybrała również Zofia Zborowska. W wywiadzie dla portalu perspektywy.pl opowiedziała, jak wyglądała tam nauka.
- Kiedy przyjeżdżasz po raz pierwszy, dostajesz wytyczne, na które zajęcia musisz pójść. Są to na przykład dyskusje połączone z oglądaniem nagrań wywiadów Lee Strasberga. Obowiązkowe są też przedmioty rozwijające metodę Strasberga opartą na trzech pojęciach: relaksacja, koncentracja i pamięć zmysłowa. Każdy element metody to osobne zajęcia. Poza tym zapisujesz się na fakultety zgodnie z indywidualnymi potrzebami. Ja chodziłam na przykład na improwizację i na "pozbycie się akcentu". W Instytucie jest dużo zajęć przed kamerą, co bardzo odróżnia je od nauki w szkole teatralnej w Polsce. Uważam jednak, że warto tam jechać, jeżeli naprawdę dobrze zna się angielski. Bo grając po angielsku, nie wystarczy tylko mówić w tym języku rolę, ale trzeba też umieć myśleć po angielsku – tak jak postać, w którą się wcielamy - powiedziała.
Niestety, po kursie nie zagrała w żadnej zagranicznej produkcji, wróciła do kraju, gdzie nadal gra głównie w serialach np. w "Barwach szczęścia".
Weronika Rosati
Podobną drogę przeszła Weronika Rosati. Zdecydowała się na wiele amerykańskich kursów aktorstwa m.in. Stella Adler Academy of Acting and Theatre, Lee Strasberg Theatre and Film Institute, Larry Moss Studio oraz Ivana Chubbuck Studio. Mimo to też oglądamy ją praktycznie tylko w serialach, tj. "Zawsze warto". Niedługo los może się do niej uśmiechnąć, bo zagra jedną z głównych ról u Małgorzaty Szumowskiej.
Anna Mucha
W 2007 r. na studia w Lee Strasberg Theatre and Film Institute zdecydowała się Anna Mucha. Dla nauki poświęciła swój związek z Kubą Wojewódzkim. Po rocznej przerwie wróciła do kraju i zamiast na grze aktorskiej skupiła się na zdobyciu licznych kontraktów reklamowych. Chwilę później została mamą i odtąd możemy ją zobaczyć głównie w komediach romantycznych.
Natalia Lesz
Ambitniejszego zadania podjęła się Natalia Lesz, która wybrała kilkuletnie studia na Wydziale Aktorskim Tisch School of the Arts na Uniwersytecie Nowojorskim. Rok nauki kosztuje tam ok. 160 tys. zł. Piosenkarka widocznie lubi zdobywać wiedzę akademicką, gdyż zaledwie rok temu ukończyła również Akademię Muzyczną w Łodzi.
Ida Nowakowska
Zanim Ida Nowakowska rozpoczęła karierę w TVP, jej twarz wielokrotnie pojawiała się na ekranach podczas występów tanecznych. Na tym polu ma się czym poszczycić, bo studiowała w prestiżowej szkole Professional Performing Arts School, gdzie roczne czesne kosztuje ok. 150-190 tysięcy złotych. Ponadto zdobyła stypendium w Steps on Broadway (czesne to ok. 8000 złotych) i była szkolona przez słynną Leslie Browne.
Magda Gessler
Mało kto mógłby się spodziewać, że Magda Gessler z wykształcenia jest malarką. Ze względu na pracę ojca (był korespondentem PAP-u) dzieciństwo spędziła m.in. na Kubie i w Hiszpanii. To właśnie tam ukończyła Królewską Akademię Sztuk Pięknych św. Ferdynanda w Madrycie.
Katarzyna Wołejnio
Również nie podejrzewaliśmy Katarzyny Wołejnio, czyli słynnej "Żony Hollywood" o tak gruntowne wykształcenie. Ukończyła kursy językowe na uniwersytetach w Oksfordzie i na Sorbonie. Na prywatnej uczelni studiowała na wydziale Biznesu i Zarządzania, a po przeprowadzce do Los Angeles próbowała swoich sił jako aktorka na kursach w szkołach Sal Landiego, Bernarda Hillera, Larry Mossa, Stelli Adler, Margie Haber i Ivany Chubbuck.
W przeciwieństwie do reszty wspomnianych aktorek, które po nauce wróciły do ojczyzny, Wołejnio może pochwalić się rolami m.in. w "Bad Boys 2", "Dziś 13, jutro 30" czy "Pokusie".
Helena Englert
Nic dziwnego, że młodsze pokolenie również próbuje swoich sił za granicą. Niedawno do Nowego Jorku wyjechała córka Beaty Ścibakówny i Jana Englerta, Helena. Tak jak Natalia Lesz studiuje aktorstwo na Uniwersytecie Nowojorskim.
"Jeszcze uczę się funkcjonować sama w tym nowym środowisku. Jeśli uda mi się odnaleźć tutaj, odnajdę się wszędzie. (...) Poznaję wiele wspaniałych osób i kolejnych znajomych, którzy stają się moimi przyjaciółmi. Staram się z nimi spędzać każdą wolną chwilę, odwiedzamy wszelkiego rodzaju restauracyjki i kawiarnie" - mówiła Helena w "Dzień dobry TVN". Tymczasem rodzice za jej naukę zapłacą ok. 160 tys. zł.
Iga Lis
Śladem rodziców próbuje podążać Iga Lis, która studiuje stosunki międzynarodowe i historię na London School of Economics. Ponadto już pracuje w dziale prasowym Polish Business Society w Londynie na stanowisku media officer, gdzie rozwija się w kierunku dziennikarstwa politycznego.
Jej starsza siostra Pola studiowała dziennikarstwo na St. John's University w Nowym Jorku. Po roku postanowiła wrócić do kraju i kontynuuje studia na Uniwersytecie Warszawskim. Widocznie uznała, że uda jej się zrobić karierę bez zagranicznych studiów.