"The Crown". Książę Harry nie chce, by kręcono o nim wątek
Książę Harry jasno powiedział, że nie życzy sobie, aby Netflix przedstawiał jego wizerunek w popularnym serialu "The Crown". Jeżeli będzie trzeba, podejmie odpowiednie kroki.
Fani brytyjskiej rodziny królewskiej z niecierpliwością czekają na czwarty sezon serialu "The Crown". W każdej kolejnej serii pojawiają się nowi aktorzy, którzy wcielają się w głównych bohaterów. Książę Harry drży, że Netflix zechce przedstawić także i jego historię.
W ŁÓŻKU Z OSKAREM. Dagmara Kaźmierska "Królowa życia": Kiedyś byłam sprzątaczką
Książę Harry pół żartem, a pół serio powiedział, że powstrzymałby popularną platformę streamingową, zanim dotarliby do wątków z jego życia.
Popularny serial Netflixa nie od dziś zaprząta głowę księcia. Już jakiś czas temu, kiedy kiedy poznał biografkę Angelę Levin, mówił jej o swoich obawach.
"Harry, kiedy przeprowadzałam z nim wywiad w pałacu, pierwszą rzeczą, jaką mi powiedział, gdy uścisnął mi rękę, było: Oglądasz "The Crown"? - wyjawiła biografka BBC.
"Powiedział z uśmiechem: Zadbam o to, by to zatrzymać ich, zanim do mnie dotrą" - dodała.
Księżna Meghan i książę Harry 8 stycznia wydali oświadczenie, w którym poinformowali, że odsuwają się od rodziny królewskiej i będą starać się o niezależność finansową. Para podkreśliła jednocześnie, że chce dzielić czas między Anglię a USA, gdzie mieszka rodzina byłej aktorki.
To nie pierwszy skandal w wykonaniu zarówno Harrye'go, jak i Meghan. Nic dziwnego, że książę martwi się, że Netflix zechce zekranizować jego życie pełne skandali i dyplomatycznych potknięć.
Przypomnijmy, że premiera 3. sezonu "The Crown" miała premierę w listopadzie minionego roku. W odcinkach zobaczyliśmy wydarzenia z kolejnej dekady historii brytyjskiej Korony pod panowaniem królowej Elżbiety II. Dokładnie do 1976 roku. Wśród wydarzeń, które zostały odtworzone, podziwialiśmy m.in. dekolonizację Afryki i Karaibów, narodziny księcia Edwarda i wzrost zainteresowania mediów Karolem, po tym jak został księciem Walii w 1969 roku.