TYLKO U NAS! Dominik Tarczyński o wsparciu Decapitated: "Stawiane zarzuty są absurdalne"
Dominik Tarczyński wsparł zespół Decapitated listem, który napisał do amerykańskiego sędziego. Jak w rozmowie z WP Gwiazdy polityk Prawa i Sprawiedliwości komentuje ostatnie wydarzenia?
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
W mediach pojawiła się informacja, że członkowie zespołu Decapitated oskarżeni o zbiorowy gwałt, zostali wypuszczeni z aresztu. Muzycy odzyskali wolność 22 listopada, po tym, jak obrońcy artystów złożyli wnioski o zwolnienie. Dodatkowo w obronie zespołu Decapitated stanął polityk Prawa i Sprawiedliwości, Dominik Tarczyński.
Skontaktowaliśmy się z politykiem i postanowiliśmy zapytać, dlaczego wystosował list do sędziego w Los Angeles o zwolnienie muzyków z aresztu.
- Wsparłem zespół Decapitated, ponieważ żaden z członków nie został skazany. W mojej ocenie jako prawnika te zarzuty są absurdalne. Po drugie są Polakami i każdy Polak bez względu na to, czy jest członkiem zespołu, górnikiem, nauczycielem, czy wykonuje każdy inny zawód, ma prawo do wsparcia państwa polskiego, jeśli jest oskarżony poza granicami kraju. Nie osądzam, czy są winni, czy nie, ale w moim głębokim przekonaniu są niewinni, a ich życie było zagrożone, kiedy przebywali w areszcie w Los Angeles. Uważam, że na podstawie tak słabego materiału dowodowego nie powinni przebywać w więzieniu. Zdecydowałem się taki list napisać i uważam, że sąd dobrze zrobił godząc się na to, aby opuścili areszt.
Zanim jednak Dominik Tarczyński podjął decyzję o tym, że wesprze artystów, postanowił się z nimi spotkać.
- Zdecydowałem się odwiedzić aresztowanych, co wpłynęło na moją decyzję, żeby ich wesprzeć. Po moich rozmowach z nimi uznałem, że moja pomoc należy się polskim obywatelom.
Czy muzycy wrócą do kraju na święta? W rozmowie z WP Gwiazdy Tarczyński wyjaśnił, jak to wygląda od strony prawnej.
- To jest decyzja sądu. Uważam, że jeśli sąd zgodził się na opuszczenie aresztu, to decyzją sądu będzie także to, czy mogą wrócić do domu na święta.
Polityk wyraził również nadzieję na to, że sprawa Decapitated zakończy się dość sprawnie.
- Praktyka jest taka, że proces trwa około 3 tygodni. Głęboko wierzę w to, że zostaną uniewinnieni, oczyszczeniu z zarzutów i przeproszeni przez wszystkich tych, którzy bez oczekiwania na wyrok sądu, wydali swój osąd.
Polityk przyznał, że prywatnie nigdy nie słuchał muzyki oskarżonych, ale wie, że są świetnie wykształconymi muzykami z dużą grupą fanów.
Przypomnijmy, że we wrześniu jedna z fanek oskarżyła członków zespołu o gwałt. Kobieta zeznała, że 31 sierpnia po koncercie w Spoken, została porwana i przetrzymywana przez muzyków. Po interwencji obrońców i Dominika Tarczyńskiego, członkowie Decapitated przebywają w USA na wolności, a pierwsze rozprawa dotycząca gwałtu zbiorowego na fance odbędzie się 16 stycznia.
ZOBACZ TAKŻE: Gwałt Polki w Rimini. Prokuratorzy są już na miejscu
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.