Udostępnili turystom przestrzeń niedaleko domu Meghan i Harry’ego. Wiadomo, jak się to potoczyło
Jak to mówią: dasz palec, weźmie całą rękę. To być może powtarzają sobie pod nosem zarządcy posiadłością Forgmore, którą częściowo udostępniono zwiedzającym. Mogli spacerować kilkanaście metrów od domu Meghan i Harry’ego. Znaleźli się więc tacy, którzy za wszelką cenę próbowali sfotografować chroniony dom.
Meghan i Harry znaleźli swoje miejsce z dala od Londynu. Książęca para od jakiegoś czasu rezyduje w Frogmore Cottagew Windsorze. Na terenie należącym do rodziny królewskiej mieści się nie tylko dom Meghan i Harry’ego, ale też zabytkowe mauzoleum i Frogmore House. Ten drugi budynek, i otaczające go ogrody, można było teraz wyjątkowo zwiedzić.
Zobacz: Chciał sfilmować dom Harry'ego i Meghan. Mógł doprowadzić do katastrofy
Takiej okazji nie przegapili Anglicy, którzy tłumnie skorzystali z dni otwartych w ramach imprezy National Garden Scheme. Ci, którzy zakupili bilet, by zwiedzić królewskie ogrody, nie mogli robić zdjęć wokół Frogmore Cottage, gdzie mieszkają świeżo upieczeni rodzice. Nie mogli też podchodzić zbyt blisko domu członków rodziny królewskiej. Nie wszyscy to uszanowali. "Daily Mail", a także inne brytyjskie media, piszą o turystach, którzy za wszelką cenę próbowali dostać się pod okna Frogmore Cottage i zrobić zdjęcie wnętrzom.
- Kilka okien było otwartych, na zewnątrz stały zaparkowane dwa samochody, więc ktoś na pewno był w środku. To szaleństwo, jak blisko można było podejść – napisała na Twitterze jedna z kobiet, które skorzystała z okazji i odwiedziła posiadłość.
Wysiłki spełzły na niczym. Część rozczarowanych fanów monarchii postanowiło ponarzekać dziennikarzom na warunki, w jakich mieszka para książęca. Czytamy, że nad posiadłością wciąż przelatują samoloty, a hałas jest nie do zniesienia.
To akurat prawda. W pobliżu usytuowane jest lotnisko Heathrow. Nad posiadłością co 30 minut przelatuje jakiś samolot. Brytyjscy dziennikarze pisali już na ten temat, szacując, że para książęca musiała wydać nawet 50 tys. funtów na panele pochłaniające hałas.
Frogmore Cottage jest oddalony od Pałacu Kensington o kilkanaście kilometrów i ma stanowić doskonałą "oazę" dla świeżo upieczonych rodziców i ich synka. Przynajmniej takie było założenie. Już plotkuje się o tym, że Meghan i Harry zostawią Anglię i wyjadą daleko za granicę. Mówiło się o tym, że przeprowadzą się na kilka lat do Afryki, ale teraz wracają spekulacje, że wyprowadzą się do Stanów Zjednoczonych. Wiele wskazuje na to, że w Windsorze za jakiś czas zrobi się spokojniej.