Weronika Rosati nadal walczy z byłym partnerem. Amerykański sąd oddalił jej pozwy?
Aktorka od 2019 r. zabiega o pozbawienie praw rodzicielskich ojca jej córki Elizabeth, Roberta Śmigielskiego. Gwiazda ponoć zmierzyła się z nieprzychylną dla niej decyzją sądu. Twierdzi jednak, że nie jest to prawda.
Weronika Rosati od marca 2019 r. próbuje definitywnie odciąć się od byłego partnera. Gwiazda na łamach "Wysokich obcasów" posądziła Roberta Śmigielskiego o przemoc fizyczną i psychiczną. Para ma jednak wspólne dziecko, więc rozstanie jest utrudnione przez ustalenie praw do opieki nad 3-letnią Elizabeth.
Postępowania o prawa rodzicielskie, alimenty oraz zakaz zbliżania się mężczyzny do aktorki i jej córki toczą się równolegle w polskich i amerykańskich sądach. Warszawski sąd w czerwcu 2020 r. orzekł, że Weronika Rosati ma zakaz wypowiadania się w mediach o szczegółach swojego związku z wpływowym ortopedą.
Teresa Rosati bardzo pomaga Weronice. Poświęciła dla niej karierę
Kolejny cios zadał aktorce amerykański wymiar sprawiedliwości. Jak podaje "Życie na gorąco", sąd w Los Angeles odrzucił wniosek Rosati o przedłużenie tymczasowego zakazu zbliżania się Roberta Śmigielskiego do niej, ich córki oraz psa Frani. Twierdziła, że były partner groził, że wyrzuci jej pupila przez okno.
Niestety amerykański sąd nie przychylił się też do pozwu o pozbawienie praw rodzicielskich Roberta Śmigielskiego oraz roszczeń alimentacyjnych. Bez powodzenia pozostaje też kwestia nazwiska małej Elizabeth, która nosi je po ojcu.
Skontaktowaliśmy się z Weroniką Rosati w sprawie potwierdzenia informacji podanych przez tygodnik. Twierdzi, że są one nieprawdziwe. W przesłanym naszej redakcji oświadczeniu aktorka wyjaśniła, że zawarła ugodę z byłym partnerem, stąd pozostałe pozwy sądowe zostały anulowane.