Trwa ładowanie...

Woodstock. Z muzyką na barykady

Dziesiątki tysięcy ludzi przeszło ulicami polskich miast, a płonące świece stały się znakiem jedności, wspólnego celu. Doświadczenie uczy nas, że w ciężkich dla demokracji czasach społeczeństwo potrzebuje symboli. Czegoś, co doda mu sił, z czym będzie mogło się identyfikować. Odpowiedzią na tę potrzebę zawsze była muzyka. Jednak czy takie zaangażowanie się jeszcze muzyce opłaca?

Woodstock. Z muzyką na barykadyŹródło: flickr.com, fot: Kompania Piwowarska
d488pmv
d488pmv

Radiostacje często podejmują się stworzenia list przebojów, obejmujących całe dekady. Co znajduje się zazwyczaj na szczycie tych notowań? Piosenki, które wzbudzają największe emocje, przywołują wspomnienia. Powstały w konkretnym celu, albo koniunktura w jakiś sposób im ten cel nadała. W czołówce rankingu „Hity Wszech czasów” Radia Trójka są to właśnie: "Kocham wolność" Chłopców z placu broni, "Dziwny jest ten świat" Czesława Niemena i "Biała flaga" Republiki. Utwory, które w masowej pamięci zapisują się jako te najbardziej istotne, to najczęściej protest songi. Wydawałoby się, że taki przebój to najlepsze, co może się artyście przydarzyć, tymczasem dawno już nic nie wybrzmiało na tyle, by poruszyć pokolenie.

Chociaż protest song musi w spontaniczny sposób zostać przez ludzi przyjęty i zaakceptowany, póki co brakuje nawet pretendentów na to miejsce. Może dotychczas nie było wielkiego powodu, by się buntować, ale teraz artyści będą musieli dopowiedzieć sobie na ważne pytanie. Czy dalej muzycznie milczeć, czy zaangażować się politycznie? To drugie może niekorzystnie odbić się na nich finansowo, czego są świadomi. Jak dotąd często przemawiał przez nich konformizm, dbanie o to, by żadnego ze swoich fanów nie urazić oraz żeby nie psuć wizerunku, który odpowiada sponsorom i reklamodawcom. Jednak w chwilach tak znaczących dla historii, jakich świadkami jesteśmy dzisiaj, warto ponownie przekalkulować i zastanowić się, kiedy bycie publicznie obojętnym zacznie być traktowane jako zwykły przejaw ignorancji?

Od kilku miesięcy polska scena muzyczna ewidentnie się polaryzuje. Część artystów zaczyna głośno zajmować stanowisko na temat sytuacji politycznej. Festiwal w Opolu nie odbył się w planowanym terminie, przez solidarny bunt przeciwko cenzurze. Ponadto, wielkimi krokami zbliża się Przystanek Woodstock, tak bardzo nie po linii obecnej władzy. Czy muzyka będzie dla ludzi wentylem wolności, w czasach, gdy o wolność znów trzeba walczyć? Artyści, zdaje się, powoli rozumieją wagę wydarzeń politycznych, szczególnie, gdy zaczynają ich one dotyczyć osobiście. Cenzura podczas organizowanego przez TVP festiwalu w Opolu, spowodowała, że twórcy rezygnowali jeden po drugim. Wycofać nie zdążył się zespół Dr Misio, którego nominację cofnęli organizatorzy. O sytuacji wypowiedział się na swoim fanpage’u frontman zespołu, aktor Arkadiusz Jakubik.

d488pmv

"Kamień spadł mi z serca. W świetle ostatnich wydarzeń, kiedy to polityka zaczęła wygrywać z muzyką, nasz występ w Opolu i tak byłby niemożliwy. Sami byśmy się wycofali z tego koncertu. Warto czasem spojrzeć w lustro bez obrzydzenia. Tyle tylko, że Dr Misio stał się ofiarą nie braku sympatii Jego Ekscelencji, tylko zwyczajnej cenzury. Nasz teledysk ma konkretny przekaz, który może niektórych uwierać, ale jest "emisyjny", wręcz "misyjny" i szkoda tylko, że publiczna telewizja tego nie zauważyła."

Co interesujące, Dr Misio wystąpi niebawem na Przystanku Woodstock, podobnie jak Kasia Nosowska, która z Opola wycofała się sama. Jerzy Owsiak, którego fundacja zajmuje się organizacją festiwalu, deklarował, że zaprasza na Woodstock wszystkich, którzy zostali ocenzurowani przez Telewizję Publiczną. Przystanek wraca tym samym do genezy swojej nazwy. Pierwowzór, zorganizowany w amerykańskim mieście Woodstock, był właśnie muzycznym protestem. W czasach wojny wietnamskiej, gdy rząd w ogóle nie brał pod uwagę opinii społeczeństwa, a ludzie żyli w ciągłym niepokoju, pojawił się pokojowy ruch ludzi niepozbawionych nadziei. Rock stał się muzyką buntu i wolności, a festiwal hipisowskim zrywem młodych osób.

Obecnie obóz rządzący w naszym kraju ewidentnie schlebia muzyce disco polo, która do jakiegoś czasu była znana głównie, jako wstydliwy element prowincjonalnych wesel. W takiej muzyce nie ma miejsca na zaangażowanie, głębszą wypowiedź, co jest władzy bardzo na rękę. Problem pojawia się, gdy muzyka może nieść jakiś przekaz, być krytyczna. Nie bez powodu rządzący utrudniają organizację kultowego przystanku Woodstock. Wiedzą, że skala imprezy jest ogromna, a jej wydźwięk w obecnej sytuacji politycznej, będzie mocno nieprzychylny władzy. Mariusz Błaszczak, wraz z podległą mu strażą pożarną, postanowił zrezygnować z pomocy niemieckich służb, które co roku pomagały w zabezpieczaniu festiwalu. Poza tym prokuratura zaczęła badać, czy dotychczas ilość uczestników imprezy nie była zaniżana. Choć Jerzy Owsiak nie ukrywa irytacji, twierdzi, że ta edycja festiwalu będzie wyjątkowa.

d488pmv

- Zapraszamy do miejsca, gdzie tworzymy społeczeństwo obywatelskie, gdzie z kilkusettysięcznym tłumem tworzymy coś niesamowitego w tej fatalnej atmosferze, jaka panuje w Polsce. To miejsce może się okazać czymś niezwykłym, jeszcze bardziej wartościowym niż było rok, 10 lat temu - wyznał na konferencji prasowej festiwalu.

Próby przeszkodzenia w organizacji festiwalu są w gruncie rzeczy budujące. Może opozycja w polskim sejmie nie jest ostatnio skuteczna, ale za to kształtuje się opozycja obywatelska, którą władza dostrzega.

Wikimedia Commons CC BY
Źródło: Wikimedia Commons CC BY, fot: Jacek Karczmarczyk

Liczymy na to, że nie będziemy żyli w czasach, gdzie protest song znów będzie konieczny. Natomiast teraz możemy się jednoczyć pod znakiem zasłużonych hymnów przemian ustrojowych, takich jak "Kocham wolność" Chłopców z placu broni, który wybrzmiał ostatnio pod Pałacem Prezydenckim. Artyści powinni bardziej angażować się w życie polityczne, śpiewać o rzeczach istotnych, bo ich rolą jest uświadamiać, edukować i uwrażliwiać. Szczególnie teraz, póki jeszcze nie jest na to za późno. Z tego powodu tak istotny będzie tegoroczny Woodstock. Setki tysięcy młodych osób będzie bawić się, celebrując wolność. Największą wartość. Pokolenie, które na tej wolności wyrośnie, na pewno nie pozwoli jej sobie odebrać.

d488pmv
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d488pmv