Wulgaryzmy na Pol'and'Rock. Wojewoda odpowiada Owsiakowi
Jurek Owsiak przekazał w piątek wieczorem na scenie festiwalu Pol'and'Rock, że zadzwonił do niego wojewoda zachodniopomorski. Zbigniewowi Boguckiemu nie spodobały się wulgaryzmy, które padły ze sceny. Polityk z PiS postanowił odpowiedzieć Owsiakowi na jego słowa.
W piątek po godz. 23.00 organizator Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy poinformował, że Zbigniew Bogucki miał do niego pretensje o to, co dzieje się na jego festiwalu. Chodziło przede wszystkim o hasło "J..bać PiS", które padło ze sceny.
Jurek Owsiak przekazał uczestnikom, jak wyglądała jego rozmowa z politykiem PiS. – Przed chwilą rozmawiałem z panem wojewodą tego województwa. Myślałem, że mi chce pogratulować. A pan wojewoda zapytał, dlaczego padają takie bluzgi i dlaczego nie reagujemy – powiedział. Dodał, że w odpowiedzi rzucił Boguckiemu, że nie zgadza się na reżyserowanie jego festiwalu.
Zobacz: Pol'and'Rock Festival wystartował. W nowym miejscu, bez tłumów i tylko dla zaszczepionych
Wojewoda postanowił ponownie zabrać głos ws. przekleństw na Pol’and’Rock. W długim wpisie na Facebooku zaznaczył, że od samego początku zapewniał merytoryczną i rzeczową współpracę pomiędzy organizatorem festiwalu, a Zachodniopomorskim Urzędem Wojewódzkim oraz służbami kierowanymi i koordynowanymi przez niego.
"Pan Owsiak zapewniał również, że osobiście dopilnuje, aby podczas trwania festiwalu nie dochodziło do publicznego używania wulgaryzmów i używania języka nienawiści w stosunku do kogokolwiek oraz sam zadeklarował, że festiwal nie będzie miejscem agitacji politycznej" – napisał Bogucki.
"Niestety podczas jednego z koncertów, wykonawca świadomie zachęcał ze sceny publiczność do wykrzykiwania wulgaryzmu" – dodał, dołączając do tego link z nagraniem z koncertu Łony i Webbera, którzy zachęcali publiczność do skandowania hasła "J...ać PiS".
W dalej części wpisu wspomina o tym, że poprosił o rozmowę z Owsiakiem, która ostatecznie nie doprowadziła do "konstruktywnych ustaleń". Wysłał także organizatorowi wspomniane wyżej nagranie.
Swój wpis zakończył zapewnieniem, że nie chodzi mu o "zamach na wolność słowa i artystycznego wyrazu (jak próbował to wczoraj ze sceny przedstawić Pan Owsiak), ale o reakcję na wulgarny język i budowanie atmosfery nienawiści. Będę reagował w każdym przypadku, kiedy będą publicznie używane nienawistne, wulgarne słowa, bez względu na to gdzie, kto i wobec kogo będzie ich używał".
Jego słowa nie zrobiły dobrego wrażenia na większości internautów, którzy zostawili komentarze pod postem. Szybko wypomniano mu, że w żaden sposób nie reagował chociażby na gest Joanny Lichockiej w Sejmie.
Trwa ładowanie wpisu: facebook