Wynik jej testu był pozytywny. Musiała być hospitalizowana
Sharon Osbourne jest kolejną znaną osobą z koronawirusem. Gwiazda przyznała fanom, że musiała trafić do szpitala. Co z Ozzym?
Według ostatnich danych 14 grudnia w Stanach Zjednoczonych wykryto ponad 200 tys. przypadków COVID-19. Pandemia nie odpuszcza, choć marzenie o powszechnym dostępie do szczepionek staje się coraz bardziej realne. Restrykcje i dbanie o siebie jednak dalej obowiązują. Gwiazdy przypominają nam o tym, dzieląc się swoimi historiami. Tak zrobiła Sharon Osbourne, która uzyskała pozytywny wynik testu na COVID-19. Przyznała też, że była w takim stanie, że konieczna była hospitalizacja.
Zobacz: Polskie gwiazdy z koronawirusem. Lista jest coraz dłuższa
Sharon opublikowała krótki wpis, w którym podzieliła się informacją, że i ona zaraziła się koronawirusem. "Po krótkiej hospitalizacji dochodzę do siebie w miejscu oddalonym od Ozzy'ego, którego wynik testu był negatywny" - napisała. I poprosiła fanów, by dbali o swoje zdrowie.
"Modlę się za ciebie" - tak wpis skomentowała Nicole Scherzinger, z którą Sharon pracuje na planie amerykańskiego programu "X Factor".
"Och, Sharon. Moje myśli są przy tobie. Życzę ci odpoczynku w domu i tego, byś bezpiecznie wyzdrowiała" - napisała Amanda Kloots, której mąż, aktor Broadwayu, zmarł kilka miesięcy temu w wyniku poważnych powikłań po zarażeniu koronawirusem.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
W komentarzach przewija się troska o Ozzy'ego. Nie bez powodu. Na początku 2020 roku pojawiały się doniesienia o jego złym stanie zdrowia. Muzyk miał strasznie cierpieć i nie rozpoznawać najbliższych. Okazało się, że choruje na Parkinsona i ma znacznie osłabiony układ nerwowy. Miał wyjechać na leczenie do Szwajcarii, ale plany zostały szybko zweryfikowane przez rzeczywistość - a konkretnie przez rozwijającą się pandemię.