Zaapelował na wizji. "Meghan, jeśli to oglądasz, błagam, zgódź się!"
Jakieś czas temu krążyła plotka, że Meghan chce wrócić przed kamery. Właśnie nadarzyła się okazja. Choć chyba nie do końca żonie Harry'ego o to chodziło.
Bruno Tonioli, słynny choreograf, tancerz i juror brytyjskiego show "Strictly Come Daning" i jego amerykańskiego odpowiednika "Dancing with the Stars", chce Meghan Markle u siebie na parkiecie.
W programie "Extra" Tonioli stwierdził, że Meghan "byłaby wspaniała!".
- Udział w show sprawiłby, że pokazałaby, iż jest otwarta i zabawna – to byłoby cudowne. Meghan, jeśli nas teraz oglądasz, błagam! Będziemy wniebowzięci, jeśli się zgodzisz - entuzjazmował się Bruno Tonioli w rozmowie z reporterką Terri Seymour.
ZOBACZ WIDEO: Meghan Markle czyta bajkę ze swoim synkiem
Jednocześnie juror zapowiedział, że 15. edycja "Dancing with the Stars" na pewno się odbędzie, nawet jeśli ma się to równać z ograniczeniem widzów na widowni. Chodzi naturalnie o nieustające zagrożenie związane z pandemią koronawirusa.
Oferta jurora jest atrakcyjna z dwóch powodów. Pierwszym jest oczywiście gaża, a więc pieniądze, które z wiadomych względów przydadzą się teraz parze.
Po drugie "Dancing with the Stars" jest kręcone w Los Angeles, a więc mieście, gdzie niedawno przeprowadzili się Meghan, Harry i Archie.
Warto również przypomnieć, że Meghan ma już małe bo małe, ale jednak, doświadczenie telewizyjne. W 2006 r. pojawiła się w teleturnieju "Deal or No Deal" (pol. "Grasz czy nie grasz").
A ostatnio widzowie mogli usłyszeć głos Meghan w dokumencie przyrodniczym poświęconemu afrykańskim słoniom, który zadebiutował na platformie Disney+ na początku kwietnia tego roku.
Przypomnijmy. Kilka miesięcy temu Harry i Meghan ogłosili, że odłączają się od brytyjskiej rodziny królewskiej i zamierzają żyć na własny rachunek. Para najpierw przeprowadziła się do kanadyjskiego Vancouver, aby po krótkim czasie przenieść się do rodzinnego miasta księżnej, czyli Los Angeles.
Jak wynika z najnowszych doniesień, Meghan jest obecnie skupiona na działalności charytatywnej. Może trochę ruchu dobrze by jej zrobiło?