Zagrają koncert w Trójce. "Nie mówcie, że radio jest apolityczne"
Sebastian Riedel i jego zespół Cree spotkali się z ostrą krytyką
Jeszcze do początku 2020 r. Trójka cieszyła się mianem radia kultowego. Jednak wszystko zmieniło się w momencie, gdy zaczęły się głośne odejścia i zwolnienia dziennikarzy. W marcu ubiegłego roku stację opuścił Wojciech Mann. Za jego przykładem poszli chwilę później także m.in. Marek Niedźwiecki i Piotr Metz. Było to pokłosie afery związanej z ocenzurowaniem piosenki Kazika. W sierpniu zwolniono Kubę Strzyczkowskiego.
Odpływ znanych "trójkowiczów" sprawił, że Program Trzeci Polskiego Radia stracił w ciągu roku aż dwie trzecie słuchaczy. Dziś może się "pochwalić" wynikiem słuchalności gorszym od np. Radia Plus. Co więcej, Trójka nie może się pochwalić najlepszą opinią zarówno wśród słuchaczy, jak i innych muzyków. Wiele gwiazd, od Dawida Podsiadło przez Tomasza Organka, Darię Zawiałow aż po Katarzynę Nosowską, w postach w mediach społecznościowych zaznaczyło, że nie utożsamiają się z obecną linią programową stacji. Część z artystów zapowiedziało też, że nie życzy sobie grania ich utworów na antenie.
O niechęci, jaka panuje wobec Trójki przekonał się ostatnio blues rockowy zespół Cree, któremu przewodzi Sebastian Riedel, syn wokalisty Dżemu, Ryszarda Riedla.