Zbigniew Zamachowski 60. urodziny spędzi sam? Kobiety jego życia go opuściły

17 lipca Zbigniew Zamachowski obchodzi 60. urodziny. W tym roku przypada też czterdziestolecie jego pracy artystycznej. W 1981 roku debiutował na ekranie w komedii Krzysztofa Rogulskiego "Wielka Majówka". Od tamtej pory wystąpił w ponad stu filmach, w tym wielkich dziełach polskiego kina Krzysztofa Kieślowskiego, Andrzeja Wajdy czy Kazimierza Kutza. Za swoje wybitne osiągnięcia na polu sztuki był wielokrotnie doceniany zarówno przez krytyków, widzów, a także przedstawicieli najwyższych władz państwowych.

Z sukcesami, jakie Zbigniew Zamachowski odniósł na polu zawodowym, zdecydowanie kontrastują porażki, jakie wielokrotnie odnosił w sprawach sercowych. Niedawno z hukiem zakończyło się kolejne już małżeństwo aktora z Moniką Richardson. Śledząc miłosne perypetie Zbigniewa Zamachowskiego, trudno nie ulec wrażeniu, że artysta nie potrafi na długo zagrzać miejsca u boku jednej kobiety.

Nie będzie przesadą nazwać go jednym z najbardziej kochliwych polskich aktorów. Choć Zbigniew Zamachowski nie ma urody filmowego amanta, to nigdy nie mógł narzekać na brak powodzenia u kobiet. Jego pierwszą małżonką była młodsza o prawie 10 lat Anna Komornicka. I choć początkowo różnica wieku nie stanowiła problemu w ich związku, z czasem okazało się, że pragną od życia czego innego.

Rozstanie z Anną Komornicką Zamachowski przeżywał ponoć tak bardzo, że bliscy aktora poważnie martwili się o jego kondycję psychiczną. Szybko okazało się, że najlepszym lekarstwem na zranione serce jest kolejne uczucie. O tym, że Zamachowskiego uratowała miłość do drugiej żony, Aleksandry Justy, wprost powiedział w jednym z wywiadów zaprzyjaźniony z aktorem Kazimierz Kutz.

Z aktorką Aleksandrą Justą Zamachowski spędził w małżeństwie dwadzieścia lat i doczekał się czworga dzieci. Nikt nie spodziewał się, że po tylu wspólnych latach odejdzie od niej do Moniki Richardson. Z byłą dziennikarką TVP połączyło aktora namiętne uczucie, które po prawie 9 latach zgasło równie niespodziewanie, jak się zaczęło.

I tym razem za rozstaniem, jak wprost zarzucała Zamachowskiemu Richardson, stała inna kobieta. Plotkarskie portale rozpisywały się o rzekomym romansie 60-latka z kolejną koleżką po fachu, który według ostatnich doniesień, niestety także jest już przeszłością.