Zenek Martyniuk nareszcie odetchnął z ulgą. Daniel chyba wyjdzie na ludzi
Czy to już koniec publikacji o alkoholowych libacjach i innych wybrykach niesfornego syna bogatego muzyka? Z lekką dozą ostrożności chyba możemy powiedzieć, że wszystko na to wskazuje.
O tym, jakie problemy sprawia swoim rodzicom dorosły Daniel, powstały już setki publikacji. Z bogatego domu, bez prawdziwej pracy, zawsze wyciągany przez ojca za uszy ze wszystkich kłopotów nie dojrzał nawet, gdy został mężem i ojcem. Rodzina mu się rozpadła i to z hukiem!
Dopiero prawomocny wyrok chyba go otrzeźwił, bo Martyniuk junior postanowił zerwać z wizerunkiem wiecznego bumelanta na garnuszku rodziców. Skończył szkołę morską i zaciągnął się do pracy na statku. Bez markowych butów, gadżetów i spania do południa.
Na Instagramie Daniel pokazuje trudną codzienność na statku oraz swoje nieco odmienione oblicze. Ponoć to wcale nie pozory!
Trwa ładowanie wpisu: instagram
- Daniel naprawdę się ogarnął. Praca na morzu rzeczywiście go cieszy. W końcu robi to, co kocha i nie narzeka, że jest ciężko. Z pierwszego rejsu wrócił zadowolony i wyciszony. Trochę odpoczął i wyruszył w kolejny - relacjonuje szczęśliwy ojciec w rozmowie z "Twoim Imperium".
Zenek zdradził też, że syn wyciszył się i "nie ciągnie go do używek". Na dodatek Martyniukowie zakopali topór wojenny z byłą synową i mogą swobodnie odwiedzać jedyną wnuczkę, owoc spektakularnie nieudanego małżeństwa Daniela z Eweliną.