Zenon Martyniuk chce pomóc synowi. Postawił mu twarde warunki
Rodzice Daniela M. nie dają za wygraną. Zenon Martyniuk wyciąga do syna pomocną dłoń, ale wymaga od niego zaangażowania.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
W kolorowej prasie nie milkną echa awantury w domu Daniela M. Syn króla disco polo miał nie wpuścić do domu swojej ciężarnej żony, policja na miejscu znalazła marihuanę. Afera rykoszetem odbija się na jego bliskich. Daniel publicznie piorąc prywatne brudy naraził i żonę, i rodziców na niepotrzebny wstyd i cierpienie. Jednak nawet w tak przykrych okolicznościach Zenon Martyniuk nie zamierza się poddawać. Nie chce, żeby przez nałogi syn na własne życzenie wszystko stracił. Wraz z żoną zaoferował pomoc, ale chęć zmiany musi wychodzić od Daniela.
- Postawiliśmy mu warunek: będziemy go wspierać, ale musi pójść na leczenie – powiedział król disco polo w rozmowie z "Na żywo".
Aferą, jaka rozpętała się wokół młodych małżonków, żyje większość mediów w kraju. Całe zamieszanie wpłynęło na stan żony Daniela M., która w pewnym momencie trafiła do szpitala. Dziewczyna wraz z rodzicami wydała w tej sprawie oświadczenie. Troską otaczają ją także Martyniukowie. Dobro młodej synowej, która potrzebuje przede wszystkim spokoju, jest najważniejsze.
- Kochamy Ewelinkę jak córkę i będziemy ją chronić – zapewnił piosenkarz na łamach tygodnika.
Sytuacja nie jest łatwa dla żadnej z rodzin. Muzyk niedawno podzielił się rozterkami, które znają na pewno wszyscy rodzice dorosłych dzieci. - Takie rzeczy zdarzają się w wielu rodzinach, dlatego prosimy wszystkich o wsparcie, modliwę i dobre słowo – mówił niedawno "Faktowi". Mimo nieciekawej sytuacji, piosenkarz zachowuje spokój. Wierzy, że wszystko się ułoży.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.