Została znaleziona martwa. Tragiczny finał poszukiwań influencerki

26-letnia Alexis Sharkey była popularną influencerką. Gwiazda miała na swoim instagramowym koncie ponad 30 tys. obserwatorów i była bardzo aktywna w mediach społecznościowych. Dziewczyna chętnie pokazywała swoje życie prywatne, które jednocześnie było również jej życiem zawodowym - Alexis zarabiała na Instagramie.

W piątek znajomi 26-latki zaczęli się niepokoić. Alexis nie odbierała telefonów, co, jak przyznaje jej przyjaciółka, było "dziwne", bo Sharkey była "przywiązana do telefonu". "Jest królową social mediów. Jest influencerką. Ona pracuje z telefonu" - tłumaczyła Tanya Ricardo.

Następnego dnia dziewczyna miała spotkać się ze swoimi przyjaciółmi - na ten dzień zaplanowano maraton filmowy. Niestety Alexis nie odbierała telefonu i nie odpowiadała na wiadomości. Wtedy rodzina i przyjaciele zaczęli się niepokoić. Mama Sharkey, Stacey Clark Robinault, zgłosiła zaginięcie na policji, a o tym, że z dziewczyną nie ma kontaktu, dowiedziała się od męża zaginionej.

Kobieta udostępniła również post na Facebooku. Prosiła wszystkich o udostępnianie informacji o zaginięciu córki. Wieczorem Stacey opublikowała kolejny wpis. Niestety informował on o tym, że odnaleziono ciało Alexis.

Policja z Houston znalazła nagie zwłoki 26-latki na poboczu w West Houston. Nie wiadomo, co było bezpośrednią przyczyną zgonu. Funkcjonariusze przyznali, że śledztwo jest w toku.

Jak podaje People.com, Alexis przeprowadziła się ze swoim mężem Tomem do Houston na początku roku. Okazuje się, że w ich związku nie układało się najlepiej. Przyjaciel infuelncerki zdradził, że w sądzie złożono papiery rozwodowe. "Lubiła swoją prywatność. Nie opowiadała o tym, co działo się u niej w domu" - dodał bliski znajomy Alexis.

Zobacz także: Poranek Maffashion z ubrudzonym biustonoszem