Anna Dymna musi zwolnić tempo. Wszystko przez kręgosłup
67-letnia aktorka ciągle jest aktywna zawodowo. Choć nie musi już grać, robi to, bo nie może żyć bez sceny.
Pod koniec ubiegłego roku ortopeda zalecił Dymnej, by z czegoś zrezygnowała. Aktorka nadal występuje w teatrze, a do tego prowadzi fundację i uczy w szkole teatralnej.
Zobacz także: Janachowska nie zwalnia w ciąży: "Lecę na targi ślubne do Dubaju, potem Paryż i Londyn"
Jak donosi "Rewia", Dymna przyznała w jednym z wywiadów, że zaczyna brakować jej sił i wie, że musi trochę odpuścić. Ale ma dylemat, bo nie wie, z czego zrezygnować. Swoich studentów kocha jak dzieci, fundacji nie może zostawić, a scena to dla niej życie:
- Grać już nie muszę, bo się dość nagrałam. Od siedmiu lat powinnam być na emeryturze, ale jak tu żyć bez sceny? Do teatru uciekam przed wszystkimi nieszczęściami. Tylko tutaj wyłączam komórkę, to dla mnie najlepszy gabinet terapeutyczny!
Jednak problemy z kręgosłupem to nie żarty. Aktorka wie, że będzie musiała trochę zwolnić.