Trwa ładowanie...

Artur Rojek: Stąpamy po bardzo cienkiej linii

- Myślę, że każdy ma świadomość rzeczywistości, w jakiej żyjemy i tego, że jest odpowiedzialny za siebie i za innych. Naprawdę liczę na to, że ludzie będą się dalej szczepić. Bo myśląc przyszłościowo, to jest jedyny sposób na wyjście z tego impasu – mówi Artur Rojek. Rozmawiamy o organizacji festiwali w pandemii i o tym, czego się spodziewać po serii koncertów OFF Country Club.

Artur Rojek Artur Rojek Źródło: East News
d1dcg4y
d1dcg4y

Urszula Korąkiewicz: Lato 2021 to lato festiwali organizowanych w nowej, pandemicznej rzeczywistości. Był Pol’and’Rock, był Jarocin. Nie ma tradycyjnego OFF Festivalu, ale jest OFF Country Club. Co na nim?

Artur Rojek: Staraliśmy się choć w minimalnym stopniu odtworzyć klimat tradycyjnego OFF-a. Spotykamy się tradycyjnie w Dolinie Trzech Stawów, a na uczestników poza koncertami czeka scena DJ-ska, Kawiarnia Literacka oraz specjalnie zaaranżowana strefa gastronomiczna. OFF Country Club to kameralna impreza z wyjątkową atmosferą, którą zawsze tworzy publiczność OFF Festivalu.

Kameralna impreza, czyli jaka? W jakim wymiarze przygotowaliście festiwal?

Przede wszystkim, podeszliśmy bardzo serio do rządowych wytycznych związanych z organizacją imprez plenerowych, zgodnie z którymi przygotowaliśmy dwie pule biletów – dla osób zaszczepionych i niezaszczepionych. Będziemy się bawić w zdecydowanie węższym gronie, ale wciąż będziemy się bawić dobrze.

d1dcg4y

Jak to będzie wyglądało technicznie? Dystansu na plenerowych koncertach trudno upilnować.

Myślę, że każdy ma świadomość rzeczywistości, w jakiej żyjemy i tego, że jest odpowiedzialny za siebie i za innych. Nie każemy na siłę zachowywać ludziom 2 metrów odstępu. Jednocześnie liczę na to, że ludzie są świadomi powagi sytuacji i będą się dalej szczepić. Bo myśląc przyszłościowo, jest to jedyny sposób na wyjście z tego impasu.

Krzysztof Zalewski o koncertach dla zaszczepionych. "To przerzucanie odpowiedzialności"

Niemniej, weryfikowanie zaszczepionych i niezaszczepionych uczestników na festiwalach jest często krytykowane. Kultowi zdarzyło się porównanie do apartheidu, co mocno zabolało Jurka Owsiaka. A ciebie?

To porównanie było naprawdę niefortunne. To dwie zupełnie różne sprawy i historie, których nie powinno się ze sobą zestawiać. Ja osobiście jestem przeciwny określaniu obecnej sytuacji jako segregacji sanitarnej. To nie jest żadna segregacja, to współodpowiedzialność za nas wszystkich. Cała ta antyszczepionkowa argumentacja to z jednej strony znak naszych czasów, ale z drugiej efekt upadku autorytetów. Ludzie, zamiast słuchać ekspertów, słuchają tych, których nie powinni. Następnie pojawia się mnóstwo punktów widzenia i teorii, które mają się nijak do rzeczywistości. Jeśli wyjściem z tej kryzysowej sytuacji, jaką jest pandemia, jest szczepienie, to wszyscy powinni się zaszczepić.

d1dcg4y

Na organizatorach festiwali ciąży tym większa odpowiedzialność.

Nasza branża jest obarczona rygorystycznymi obostrzeniami. W innych przestrzeniach i podczas innych wydarzeń już takiego rygoru nie ma. Jesteśmy traktowani trochę jak przynęta dla młodych ludzi, którzy nie chcą się szczepić. Nie może tak być, że odpowiedzialność spoczywa na jednej branży. Nie tędy droga. Skoro to ma być rozwiązanie, to niech konsekwencje obowiązują niezaszczepionych także w innych miejscach funkcjonowania publicznego.

Liczne obostrzenia to nie wszystko, do czego musieliście się dostosować. Zupełnie zmieniliście formułę tegorocznej imprezy.

Tych formuł przerabialiśmy kilka. Najpierw przygotowywaliśmy pełnowymiarowy festiwal, licząc, że tego lata będzie już po wszystkim. Szybko jednak przekonaliśmy się, że tak nie będzie. Niemniej dalej planowaliśmy międzynarodową imprezę, ale z ograniczoną publicznością i ograniczoną liczbą wykonawców. Obserwowaliśmy jednocześnie sytuację na świecie i widząc, jak nierównomiernie wygląda ona w różnych krajach, zdecydowaliśmy się na festiwal wyłącznie z polskimi artystami. Myśleliśmy o kilku scenach i kilkutysięcznej publice. Ale wobec obecnych wytycznych, nie wiedząc, jaki będzie poziom zaszczepienia w Polsce, i z tego pomysłu musieliśmy zrezygnować. Dlatego ostatecznie postawiliśmy na kameralne wydarzenie i zaprosiliśmy ok. 20 proc. planowanych artystów, takich, którzy z pewnością zachęcą do spędzenia weekendu w Dolinie Trzech Stawów.

d1dcg4y

Jak funkcjonowaliście w tej niepewności?

Trochę nas to kosztowało, ale przyzwyczailiśmy się już, że właściwie funkcjonujemy w stanie wojny. Pandemia mocno dotknęła naszą branżę i wielu walczy o przetrwanie. Od przeszło roku stąpamy po bardzo cienkiej linii. Ale plusem jest, że po raz pierwszy zrzeszyliśmy się jako branża. Dajemy wspólny, mocny głos. Jesteśmy gotowi organizować bezpieczne imprezy, jesteśmy gotowi do zmian. Podejmujemy decyzje w oparciu o bieżące możliwości. Większość z nas to ludzie, którzy pogodzili się z faktem, że w tym roku festiwale nie wydarzą się w takiej formie, w jakiej odbywały się przed pandemią. Musieliśmy się dostosować do zastanej sytuacji.

Tymczasem w Holandii, Belgii czy Austrii pozwolono na organizację imprez masowych z gwarantem, że jeśli coś pójdzie nie tak, organizatorzy otrzymają zwrot 50 proc poniesionych kosztów. Ostatecznie organizatorzy w tych krajach wycofali się z tegorocznych edycji, ale gwarant bezpieczeństwa mieli. My go nie mamy, ale z festiwalami ruszyliśmy.

d1dcg4y

A jak wyglądają koncerty, festiwale z twojej perspektywy jako wykonawcy?

Koncerty obecnie są najbezpieczniejszymi skupiskami społecznymi. Traktujemy wytyczne bardzo poważnie, działamy według nich, mamy kontrolę, ile osób będzie niezaszczepionych i zaszczepionych. To imprezy organizowane na z góry określoną skalę. I naprawdę, dużo bezpieczniejsze niż stadiony, kościoły, galerie handlowe czy transport publiczny. Stwierdzam to z całą pewnością. Nie zdarzyło mi się zagrać na imprezie, na której nie byłyby przestrzegane wytyczne związane z pandemią.

Mówiąc o koncertach, zagrasz na OFF Country Clubie, a to rzadkość byś grał na OFF-ie. Towarzyszą koncertowi szczególne emocje, przygotowania?

Gdyby nie to, że w tamtym roku ukazała się płyta "Kundel" i gdybym nie był w promującej ją trasie, to do tego koncertu prawdopodobnie by nie doszło. Na OFF-ie solowo zagrałem tylko raz, promując "Składam się z ciągłych powtórzeń". Ale prawda jest taka, że każdy koncert jest dla mnie wyjątkowy, nie tylko ten na OFF-ie. Nie traktuję ich jak zwyczajne wyjście na scenę, choć robię to już od 25 lat. Od 25 lat za każdym razem czuję, że wychodząc na scenę, wychodzę w pewnym sensie na nowo.

d1dcg4y

Każdy koncert traktuję szczególnie i myślę, że publiczność to czuje. Zwłaszcza teraz. Dobrze pamiętam koncerty sprzed pandemii, ale cieszę się z tego, co mam teraz. Koncerty może są i mniejsze, ale pełne radości, emocji. Przychodzą na nie ludzie, którzy chcą z nami być, czują głód wspólnego przeżywania, spotkania. A my z zespołem dajemy z siebie wszystko, gramy na maksa. I tak też będzie w Katowicach.

Wspominałeś, że czas pandemii sprawił, że trzeba było wykorzystać wszystkie dostępne możliwości. Zrobiliście kilka koncertów on-line w ramach OFF Clubu. Edycja Country Club to naturalna kontynuacja?

Nie, tu chodzi o coś innego. W zasadzie od początku festiwalu, czyli od 2006 r., mniej lub bardziej wykorzystywaliśmy formułę OFF Club. Organizowaliśmy w różnych miejscach w Polsce imprezy, które miały łączyć kolejne edycje festiwalu. To był cykl koncertów, na których grały wszystkie zespoły mieszczące się w estetyce OFF-a. W tym roku nie mogliśmy tak funkcjonować, więc przenieśliśmy koncerty do sieci. A OFF Country Club to po prostu mini wersja OFF Festivalu, nawiązująca do amerykańskiej tradycji ekskluzywnych country clubów. Choć nazwa jest dość przewrotna, bo OFF jest zaprzeczeniem ekskluzywności.

d1dcg4y

A co przyniesie przyszłość? Zapowiadacie już kolejną, pełnowymiarową edycję, na której zagrają m.in. Iggy Pop i Bikini Kill.

Liczę przede wszystkim na to, że edycja 2022 odbędzie się. Oczywiście dostosowana do nowej rzeczywistości, ale już w pełnym, międzynarodowym wymiarze. Już nad nią intensywnie pracujemy, a we wrześniu, po zakończeniu obecnej, ruszamy pełną parą. Wykonaliśmy już pierwszy krok i ogłosiliśmy pierwsza grupę artystów, która wystąpi w przyszłym roku. Podaliśmy też datę – w przyszłym roku spotkamy się w Dolinie Trzech Stawów pomiędzy 5 a 7 sierpnia. I tego się trzymamy.

OFF Country Club to tegoroczna propozycja dla fanów OFF Festivalu. To weekendowy cykl koncertów, podczas którego wystąpią m.in. Quebonafide, Artur Rojek, Brodka, Smolik, Król oraz Mitch & Mitch. W Kawiarni Literackiej zaś czekają spotkania z m.in. Sylwią Chutnik, Matyldą Damięcką czy Jakubem Ćwiekiem. Impreza trwa od 6 do 8 sierpnia w Katowicach, w Dolinie Trzech Stawów. Wszystkie informacje dostępne pod tym adresem.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d1dcg4y
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1dcg4y