Barbara Kurdej-Szatan jest na "ostatnich nogach". Mimo to nie próżnuje
Aktorka "M jak miłość" może urodzić lada dzień. Ostatnie chwile przed porodem spędza w towarzystwie męża, z którym nie żałują sobie przysmaków.
W ostatnich dniach aktywność Barbary Kurdej-Szatan w mediach społecznościowych znacznie zmalała, co od razu zrodziło podejrzenia, czy gwiazda telenoweli TVP nie powitała już na świecie nowego członka rodziny. Termin rozwiązania przypada na drugą połowę września, a jak mówiła jakiś czas temu sama aktorka: "czuję, że urodzę wcześniej". Z gratulacjami trzeba się jednak wstrzymać, bo Barbara Kurdej-Szatan, choć wyraźnie jest na tzw. "ostatnich nogach", wciąż pojawia się "na mieście".
Zarówno na Instagramie aktorki, jak i jej męża, pojawiły się relacje z późnego poniedziałkowego śniadania, na które wybrali się do jednej z warszawskich knajpek, w których serwują burgery.
"Swingersi". Barbara Kurdej-Szatan: "Temat swingersów nie jest mi obcy"
Jak widać, ciążowe zachcianki wciąż dokazują Barbarze Kurdej-Szatan. Burgery na śniadanie to dość nietypowy wybór, choć w przypadku znanej pary ten zwyczajowo pierwszy posiłek dnia wypadł w okolicach południa.
Patrząc na małżonków, którzy niebawem zostaną rodzicami po raz drugi, trudno nie odnieść wrażenia, że celebrują wspólne chwile tylko we dwoje. Doskonale widzą, że długo wyczekiwany Henryk już niebawem, przynajmniej na początku, wywróci ich uporządkowane życie do góry nogami.