Beata Tyszkiewicz walczy o zdrowie. Troszczą się o nią córki
Beata Tyszkiewicz po zawale serca zdała sobie sprawę, że musi w życiu zwolnić. Dzisiaj o jej zdrowie troszczą się córki, a sama aktorka bardziej uważa na siebie.
Beata Tyszkiewicz ma opiekę córek
Beata Tyszkiewicz dwa lata temu przeszła zawał serca. Musiała przejść operację. Po pobycie w klinice specjalistycznej w Aninie pod Warszawą zrezygnowała z bycia w jury "Tańca z gwiazdami". - Nie jest tak, jakbym sobie tego życzyła. Czuję się jeszcze niespecjalnie. Ale mam nadzieję, że wszystko wróci do normy - mówiła. Przyznała jednak, że regularnie śledzi show.
Córki Tyszkiewicz - starsza Karolina Wajda i mieszkająca na co dzień w Szwajcarii Wiktoria Padlewska-Bosc - wspierają mamę od momentu pojawienia się u niej poważnych problemów zdrowotnych.
Młodsza córka namawiała nawet mamę na przyjazd do Lozanny, gdzie przechodziłaby rehabilitację. Tyszkiewicz nie chciała się zgodzić, więc Wiktoria zagroziła matce, że może nie zobaczyć wnuków w wakacje. Karolina często odwiedza mamę w Warszawie, a Wiktoria dzwoni do niej praktycznie każdego dnia.
Beata Tyszkiewicz bardziej dba o zdrowie
Aktorka zdała sobie sprawę, że trzeba zmienić tryb życia i zadbać o siebie, choć przez lata uchodziła za okaz zdrowia mimo rozrywkowego i dynamicznego życia.
Zrezygnowała z występów w telewizji, musiała odstawić wszelkie używki i walczyć z nałogami. Zaczęła także zdrowiej jeść. - Nigdy nie zastanawiałam się nad tym, ile już za mną, a ile przede mną. W życiu na wszystko jest czas, ale najważniejsze, aby tego czasu nie marnować - mówiła.
Córki Tyszkiewicz uważają, że lepiej dmuchać na zimne. Mają mamę za autorytet. - Wszystkie chwile z nią spędzone były cudowne - zapewnia Wiktoria.