Wstrząsające wyznanie Ewy Bem. "Myślałam, że fajnie byłoby spaść"
Ewa Bem w połowie 2018 r. ogłosiła zakończenie kariery i miała nigdy nie wrócić na scenę. Na szczęście tak się nie stało. Trudno jej się jednak dziwić. Kilka miesięcy wcześniej pochowała córkę i dziś nie ukrywa, że ten początkowy okres był koszmarem.
Ewa Bem niedawno znowu zaczęła występować na scenie, m.in. na jubileuszowym koncercie TVN24. Miała ku temu ważny powód – jej córka Pamela była bowiem zawodowo związana z tą stacją od 2003 r. Później pracowała w telewizji Puls, a następnie zasiliła szeregi redakcji TVN CNBC i TVN24 Bis.
W 2015 r. u pierwszej córki Ewy Bem wykryto guza mózgu. Zmarła 30 września 2017 r. w wieku 39 lat.
W najnowszym wywiadzie dla "Twojego Stylu" piosenkarka nie ukrywa, że po śmierci córki przechodziła wszystkie etapy żałoby.
- Niedowierzanie, żal, rozpacz, złość, a nawet wściekłość. W końcu przyszło też poczucie ulgi, że Melunia już nie będzie cierpiała. Krótką chwilę miałam nadzieję, że i dla mnie cierpienie się skończy - wyznała piosenkarka.
ZOBACZ TEŻ: Rozpromienieni Harry i William odsłaniają pomnik księżnej Diany
Bem dodała, że w tym trudnym czasie pomogły jej leki, psychiatra, potem psychoterapeuta i rodzina.
- Czułam się tak, jakbym chodziła po linie zawieszonej pomiędzy życiem i nie życiem. Chwilami myślałam, że fajnie byłoby spaść, bo mogłabym być znów z Pamelą - wyznała gwiazda estrady, która w końcu jednak zaczynała rozumieć, że "życie toczy się dalej, tylko już bez niej".
Jeśli znajdujesz się w trudnej sytuacji i chcesz porozmawiać z psychologiem, dzwoń pod bezpłatny numer 116 123 lub 22 484 88 01. Listę miejsc, w których możesz szukać pomocy, znajdziesz też TUTAJ.