Daniel Martyniuk, syn milionera ciężko pracuje na statku. Pokazał wideo
"A gdybym był młotkowym, w fabryce z młotkiem szalał" chciałoby się zanucić, patrząc na nowe wideo opublikowane przez Martyniuka juniora.
Nareszcie nastał czas, w którym pisząc o Danielu, synu Zenka Maryniuka, nie donosimy o narkotykowych wybrykach czy pijackich kłótniach. Po odpracowaniu na białostockim cmentarzu karnych godzin (trudno dziś już połapać się, za które przestępstwo Martyniuk musiał sprzątać nagrobki), syn króla disco polo wybrał się w podróż.
Nie są to jednak luksusowe wakacje, za które tata płaci z przepastnej kieszeni, a... praca! Tak, 32-letni Daniel naprawdę zaczął pracować. Nawet jeśli nie zarobi na wysokie alimenty dla byłej żony i ich córeczki, to chociaż poczuje się jak dorosły mężczyzna.
Martyniuk zaciągnął się na statek, gdzie wykonuje codzienne prace związane z utrzymaniem statku, pełni wachty. Jak pisze dziennikarka WP, Marta Ossowska: "Patrząc na jego umorusaną od smarów twarz i spocone czoło, trudno nie zauważyć uśmiechu po ciężkiej, fizycznej pracy. Czy to oznacza definitywne zerwanie z łatką rozpasanego syna gwiazdora?".
Na najnowszym wideo Daniel z dumą pokazuje obserwującym go internautom, jak macha wielkim ciężkim motkiem. Cieszy nas, że wreszcie czuje się w czymś spełniony. Trzymamy kciuki, by czasy bumelanctwa były już dawno za nim!