Daniel Martyniuk w areszcie. Dlaczego nie wyjdzie za kaucją?
Syn Zenka Martyniuka niestety dopisał kolejny przykry rozdział do swojej historii. Daniel przebywa w areszcie za łamanie zasad kwarantanny. Rodzina starała się, żeby mógł wyjść za kaucją. Ale to na nic. Jest komentarz z sądu.
Daniel Martyniuk przysparza rodzinie kolejnych kłopotów. Ma na koncie już kilka skandali, a wśród nich awantury z ciężarną narzeczoną, porzucenie jej, utratę prawa jazdy. Wyliczać można długo. Do niechlubnej listy wybryków syna gwiazdora disco polo ostatnio dopisano kolejną pozycję: złamanie zasad kwarantanny po powrocie do Polski z zagranicy.
Zobacz: Jak gwiazdy spędzają kwarantannę?
Pisaliśmy, że Daniel Martyniuk był za granicą i powinien odbyć obowiązkową kwarantannę przez 14 dni. Tego nie zrobił, o czym dowiedziała się policja. Funkcjonariusze w rozmowie z mediami potwierdzili, że przyjechali skontrolować Martyniuka, a ten kompletnie ich zlekceważył.
Za takie zachowanie w obecnej sytuacji grozi kara grzywny lub nawet areszt. Martyniukowi wymierzono tę drugą karę.
Daniel w areszcie ma przebywać do 8 maja. Jak podaje "Super Express", jego rodzina starała się, by mógł wyjść za kaucją.
Tak się jednak nie stanie. Koordynator biura prasowego Sądu Rejonowego w Białymstoku powiedział w "SE", że istnieją obawy tzw. matactwa procesowego.
- W ocenie sądu istnieje uzasadniona obawa podejmowania przez podejrzanego działań zmierzających do uniknięcia odpowiedzialności karnej i podejmowania działań utrudniających postępowanie - tłumaczy pracownik sądu.
Czy Daniel rzeczywiście mógłby uciec przed karą? Przypomnijmy, że Zenek i Danuta Martyniukowie już nie raz tłumaczyli syna i zapewniali, że syn tylko się pogubił i nie chce celowo igrać w prawem.