Jacek Borkowski powinien walczyć o ukochaną. W jego obronie staje szwagierka
Aktor "Klanu" wciąż nie może pogodzić się z rozstaniem. Chciałby znów tworzyć szczęśliwy związek z ukochaną Pauliną. Sytuację postanowiła ratować jego szwagierka.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
Miał być ślub, a jest rozstanie. Po trzech miesiącach związku śliczna pogodynka Paulina Koziejowska i Jacek Borkowski postanowili iść przez życie osobno.
Nieoficjalnie mówi się, że powodem rozstania pary była wpadka, na jakiej Koziejowska przyłapała ukochanego. Ponoć aktor flirtował przez internet z innymi kobietami. Plotkuje się też o innej wersji wydarzeń. Pogodynka chciała korzystać z życia i nie w głowie była jej rola kury domowej. Jeśli wierzyć w zapewnienia znajomych pary, jej podejście do życia zirytowało Borkowskiego, który widział w swojej dziewczynie przede wszystkim żonę i matkę.
Jedno jest jednak pewne. Związek się rozpadł. I o ile Koziejowska pogodziła się z faktem, że znów jest singielką, o tyle gwiazdor "Klanu" wciąż przeżywa rozstanie. Aktor do tego stopnia rozpacza po stracie ukochanej, że w sprawę postanowiła zaangażować się jego szwagierka. Pikanterii dodaje fakt, że relacje między nim a siostrą jego zmarłej żony są, delikatnie mówiąc, napięte.
Adriana Gotowiecka wzięła sprawę w swoje ręce, i jak podkreśla, dla dobra siostrzeńców, namawia Koziejowską, aby dała Borkowskiemu jeszcze jedną szansę. Napisała do pogodynki list, prosząc ją, by nie odtrącała jego uczuć.
- Jacek kocha Paulinę, to widać. Jest w nią zapatrzony jak Picasso w swoją muzę. Tak samo przez 13 lat patrzył na moją siostrę. My, Polki, uwielbiamy mężczyzn, którzy o nas walczą. A Jacek należy do tych "dinozaurów", umiejących zabiegać o kobietę. Powinien walczyć o panią Paulinę - apelowała na łamach "Twojego Imperium".
Myślicie, że się uda?
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.