Jan B. pierwszy raz komentuje aferę VAT-owską. Padło pytanie, czy jest niewinny
Oto kolejna w ostatnim czasie polska gwiazda, która ma problemy z prawem. Muzyk Lady Pank usłyszał zarzut wyłudzenia podatku VAT i posługiwania się fałszywymi fakturami. Jak to komentuje?
Jan B. nie raz miewał problemy z prawem, ale zupełnie innej rangi. Teraz, na początku września 2021 r., do mediów dotarły informacje o tym, że muzyk zamieszany jest w aferę VAT-owską, czyli oszustwa podatkowe. Jak podawał "Super Express", Jan B. usłyszał zarzuty wyłudzenia podatku VAT i posługiwania się fałszywymi fakturami na około 200 tys. zł i ok. 50 tys. zł niezapłaconego VAT-u.
Sprawa ma znacznie większy wymiar, bo - jak informuje warszawska prokuratura - śledztwo prowadzone jest od 2019 r. i dotyczy nie tylko muzyka, ale także innych osób związanych z jedną z agencji eventowych. PAP podawała, że agencja mogła wystawiać faktury poświadczające wykonanie fikcyjnych usług na łączną kwotę ponad 14,5 mln zł.
Zobacz: Wyłudzenia VAT na puste faktury. Słabo radzimy sobie z odzyskiwaniem pieniędzy
- Wśród kilkudziesięciu osób biorących udział w procederze znalazły się również osoby publicznie znane, w tym przedstawiciele świata show-biznesu - komentował prokurator Marcin Saduś. Jan B. jest jedną z tych osób.
Muzyk w programie Beaty Tadli po raz pierwszy odniósł się do sprawy:
- Za wiele nie mogę powiedzieć, bo nie wolno mi, ale razem z moim prawnikiem uważamy, że ta sprawa skończy się po naszej myśli, pozytywnie, więc musimy się jeszcze trochę wstrzymać. Na pewno będziemy dawali informację do prasy, ale myślę, że to jeszcze trochę czasu zajmie.
Gdy dziennikarka zapytała, czy w takim razie jest niewinny, odpowiedział:
- No nie, tak nie można powiedzieć. Sprawa się toczy, więc zobaczymy, jak to się skończy.
Przypomnijmy, że w innej aferze VAT-owskiej jedną z antybohaterek stała się Marcelina Zawadzka, prezenterka telewizyjna. W 2020 r. przyznała się do 2 z 3 stawianych jej zarzutów, które obejmowały: uszczuplenie podatku, przyjęcie i rozliczenie faktur oraz pranie brudnych pieniędzy. Gwiazda wyznała w rozmowie z serwisem natemat.pl, że sama została w tej sprawie oszukana i to podwójnie. Najpierw przez nieuczciwego kontrahenta, który nie dotrzymał warunków transakcji, a potem przez reprezentujące ją biuro księgowe.