Jarosław Bieniuk trafi przed sąd. Prokuratura zakończyła śledztwo
Jarosław Bieniuk stanie przed sądem. Grozi mu do trzech lat więzienia. Nie będzie jednak odpowiadać za przestępstwo o charakterze seksualnym.
Jak ustaliła Wirtualna Polska, zakończyło się śledztwo w sprawie Jarosława Bieniuka. Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku potwierdziła, że do sądu trafił akt oskarżenia dotyczący udzielenia narkotyków. W toku postępowania nie znaleziono dowodów potwierdzających słowa Sylwii Sz. w sprawie gwałtu. Byłemu piłkarzowi grozi maksymalnie do trzech lat pozbawienia wolności.
ZOBACZ WIDEO: Jarosław Bieniuk: Nie jest mi łatwo. To Ania pilnowała dyscypliny
Przypomnijmy, że w kwietniu 2019 r. wybuchła afera związana z Jarosławem Bieniukiem, który został oskarżony o gwałt przez 28-letnią modelkę Sylwię Sz. Kobieta twierdziła, że były piłkarz w nocy z 13 na 14 kwietnia miał spędzić z nią noc w hotelu w Sopocie. Miało tam dojść do aktu seksualnego wbrew modelce.
Jarosław Bieniuk, po wniesieniu oskarżenia przez modelkę, trafił do aresztu. Wyszedł jednak za kaucją. Musiał wpłacić 20 tys. zł.
Prokuratura nie przedstawiła mu zarzutów dotyczących gwałtu. Oskarżyła go jedynie o podanie modelce kokainy. Tym bardziej, że śledczy znaleźli we krwi kobiety narkotyki, co zostało podane opinii publicznej w przeciwieństwie do wyników badań toksykologicznych piłkarza, które zostały utajnione ze względu na dobro śledztwa.