Jarosław Bieniuk: to nie koniec kontrowersyjnego śledztwa
Jarosław Bieniuk niemal 5 miesięcy temu był na ustach wszystkich. Do mediów wypłynęła wtedy informacja, że znajoma byłego piłkarza oskarżyła go o gwałt. Śledztwo ruszyło, ale dotyczyło innego zarzutu. Co dalej z Bieniukiem?
Jarosław Bieniuk w kwietniu tego roku został oskarżony o gwałt. Jego znajoma, Sylwia Sz. zgłosiła, że po wspólnej imprezie poszła z byłym sportowcem do hotelu, gdzie miał ją zgwałcić. 29-latka o wszystkim opowiedziała na policji. Niedługo później ruszyło śledztwo w sprawie Bieniuka, jednak nie postawiono mu zarzutów związanych z napaścią seksualną. Ta sprawa wciąż pozostaje niewyjaśniona. Piłkarz wszystkiemu zaprzecza.
ZOBACZ WIDEO: Jarosław Bieniuk współpracuje z policją. "Nie ma oskarżenia o gwałt"
Ostatecznie Bieniuk został oskarżony o udzielenie narkotyków innej osobie. Śledztwo w tej sprawie trwa, ale końca nie widać. Teraz okazuje się, że zostanie przedłużone.
- Termin śledztwa upływa 30 września i prawdopodobnie będzie konieczność jego przedłużenia – powiedziała serwisowi Fakt24 Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. - W sprawie przeciwko Jarosławowi Bieniukowi trwa jeszcze analiza danych telekomunikacyjnych oraz czekamy na opinię informatyczną - dodała.
W kwietniu Bieniuk sam zgłosił się na policję. Został zatrzymany, wyszedł jednak za kaucją. Musiał wpłacić 20 tys. zł.
Śledztwo budzi kontrowersje, nie tylko ze względu na mocne oskarżenia Sylwii S., ale i postać oskarżonego. Jarosław Bieniuk do tej pory wydawał się przykładem do naśladowania. Mężczyzna po śmierci partnerki, Anny Przybylskiej, samodzielnie wychowuje trójkę dzieci - Jana, Oliwię i Szymona. Oskarżenia, którym zaprzecza, negatywnie wpłynęły na wizerunek sportowca.
Możliwe, że nigdy nie dowiemy się, czy faktycznie doszło do gwałtu. Bieniukowi nie postawiono takich zarzutów, w tej sprawie nie toczy się śledztwo.