Jest bardzo źle. Kryzys zajrzał Józefowiczowi i Urbańskiej w oczy
Twórca słynnego teatru i jego żona nie ukrywają, że sytuacja nie jest najlepsza. Rozważają różne scenariusze, by uratować swój drugi dom, jak mówią o Buffo. Jednym z nich jest sprzedaż majątku.
Pandemia koronawirusa i związany z nią lockdown mocno uderzyły w gospodarkę. Branża artystyczna jest jedną z tych, które najmocniej odczuły kryzys. I choć już jakiś czas temu kina i teatry ponownie zostały otwarte, wielomiesięczne straty są dla wielu właścicieli nie do nadrobienia. Tym bardziej, że zgodnie z obowiązującymi restrykcjami sale mogą być wypełnione publicznością tyko w połowie. Z tego powodu z finansowego dołka wywołanego koronawirusem wciąż nie mogą wyjść Józefowicz i Urbańska. Jak czytamy w tygodniku "Świat i Ludzie", Teatr Buffo stoi na granicy bankructwa, a fatalną sytuację potwierdza w rozmowie jego twórca.
- Nie mam pojęcia, jak długo będzie nas na to wszystko stać - przyznał Janusz Józefowicz.
Natasza Urbańska - wielki powrót po latach. Nie ma już żadnych przeszkód
Utrzymanie legendarnego teatru już pochłonęło ogromną część oszczędności małżonków, a mimo to wciąż wisi nad nim widmo upadłości. Jak jednak podkreśla Natasza Urbańska, są gotowi zrobić wiele, by uratować Buffo. Rozważają nawet sprzedaż swojego ukochanego dworku Emilin w Jajkowicach, posiadłości którą kupili przed laty i wyremontowali. Miejsca, w które włożyli mnóstwo serca i w którym się pobrali.
- Ja nie chciałbym sprzedawać domu, ale kto wie, co przyniesie życie - mówi tajemniczo Józefowicz.
Niemniej wspomnień obydwoje mają z Teatru Buffo, w którym zaczęła się ich wielka kariera i miłość. Dziś jednak Buffo to nie tylko kwestie sentymentalne, ale i miejsce pracy i zarobku dla wielu członków ich rodziny.
Jak przypomina tygodnik, na deskach teatru występuje 27-letni syn Józefowicza, Jakub, filmy realizuje córka Kamila. Nawet wspólna córka małżonków, 11-letnia Kalina, ma już za sobą debiut u boku mamy w "Policie". Niewykluczone, że i ona pójdzie w ślady artystycznych rodziców.