Kamil Sipowicz cieszy się nowym związkiem. Wiadomo, kim jest jego partnerka
Kamil Sipowicz ma teraz radosny czas. Odkąd dał sobie kolejną szansę na miłość, w jego życiu nastała wiosna. Coraz więcej wiadomo na temat tajemniczej kobiety, z którą planuje przyszłość.
Ostatnie półtora roku było dla Kamila Sipowicza wyjątkowo trudne. W lipcu 2018 r. odeszła jego ukochana żona, ikona polskiej sceny muzycznej, Kora. Od długiego czasu piosenkarka zmagała się z ciężką chorobą, a Sipowicz mocno przeżył jej odejście.
W ŁÓŻKU Z OSKAREM. Dagmara Kaźmierska "Królowa życia": Kiedyś byłam sprzątaczką
Mężczyzna zniknął wówczas z mediów i chciał w spokoju przeżywać żałobę. Niedawno okazało się, że życie z dala od mediów pozwoliło mu rozwijać związek.
"Super Express" poinformował, że tajemnicza Sylwia jest po trzydziestce. Teraz kolejne medium dotarło do nowych faktów.
Kamil Sipowicz jest teraz na wakacjach na Kubie, gdzie cieszy się miłością. Ponoć wraz z ukochaną spędził tam święta Bożego Narodzenia, Nowy Rok i początek stycznia.
- Oboje mieli dosyć plotek. Nie wszyscy z kręgu przyjaciół jego i Kory zaakceptowali nowy związek Sipowicza. Niektórzy twierdzili, że zbyt szybko ułożył sobie życie, zapominając, jak cierpiał w czasie żałoby - zdradził informator "Na żywo".
Filozof nie zamierza jednak sugerować się zdaniem innych. Nie czuje się w obowiązku, żeby tłumaczyć innym swoje życiowe wybory.
- Mam piękną i mądrą partnerkę, która pojawiła się w momencie mojej rozpaczy. Wbrew temu, co sugerują niektóre pisma brukowe, nie spotkaliśmy się za życia Kory - napisał pod koniec grudnia w social mediach Kamil Sipowicz.
Jak ustaliło "Na żywo", Sylwia pochodzi z Bielska-Białej. Kobieta ponoć była fanką twórczości Kory. Sipowicz jest przekonany, że zmarła ponad rok temu żona cieszyłaby się z jego szczęścia.
- Myślę, że Kora chciałaby, żebym był z kimś w związku i żebym kogoś kochał. Gdybym ja zmarł, chciałbym, żeby ona też była w szczęśliwej relacji. Samotność nie jest dobra - powiedział tygodnikowi.