Katarzyna Nosowska kończy 48 lat! Zahukana dziewczyna ze Szczecina podbiła polską scenę muzyczną
Od 27 lat na scenie
Katarzyna Nosowska świętuje dziś 48. urodziny. Wokalistka zespołu "Hey" niezmiennie cieszy się uwielbieniem fanów i krytyków muzycznych. Artystka w 2018 r. postawiła na karierę solową. Wydała płytę "Basta" i książkę "A ja żem jej powiedziała…" inspirowaną jej zabawnymi filmikami na Instagramie. Droga Katarzyny Nosowskiej nie była usłana różami. Ciężkie dzieciństwo i toksyczne związki odcisnęły piętno na jej twórczości.
Miała trudne dzieciństwo
Wychowała się w Szczecinie. Jej ojciec był marynarzem, który nadużywał alkoholu i stosował przemoc wobec niej i matki. Dopiero niedawno piosenkarka przyznała się do tego publicznie. Na Instagramie odtworzyła scenkę z dzieciństwa. "Boże spraw, by tata się nie upił. Jak się upije to: spyta, ile jest 6 x 8. A jak odpowiem za wolno? A jak się pomylę i zdzieli mnie przez łeb? Będzie krzyczał na mamę. Może ją nawet zbić" - brzmiał pierwszy post.
Chciała być aktorką
Surowy ojciec i wymagająca matka nie akceptowali wyboru drogi życiowej Katarzyny Nosowskiej. Początkowo za namową przyjaciółki próbowała dostać się do szkoły teatralnej. Ona co prawda nie zdała egzaminu, ale koleżanka już tak. I dzięki temu świat poznał aktorski talentyAgaty Kuleszy.
Trafiła do zespołu "Hey"
Skoro nie aktorstwo, Nosowska postawiła na muzykę. Jako nastolatka śpiewała w chórkach szczecińskich zespołów. Jednak nie zarabiała na tym i musiała pójść do pracy na poczcie. Wszystkie zarobione pieniądze oddawała rodzicom, zostawało jej tylko na bilet miesięczny i papierosy. Gdy poznała basistę Piotra Banacha, zaproponował jej dołączenie do "Hey". Tak rozpoczęła się jej wielka przygoda.
Podjęła życiową decyzję
W 1992 r. zespół "Hey" stanął do konkursu debiutantów na legendarnym festiwalu w Jarocinie. 19-letnia Kasia wiedziała, że to jej życiowa szansa. Jednak kierowniczka poczty nie chciała dać jej urlopu. Powiedziała jej "Powinna się pani zastanowić, co tak naprawdę jest w życiu ważne". Odpowiedziała sobie na to pytanie, okłamała rodziców, że dostała urlop, a tak naprawdę rzuciła pracę, by móc zagrać koncert. Wkrótce okazało się, że była to jedna z najlepszych decyzji w jej życiu.
Festiwal w Jarocinie otworzył jej drzwi do kariery
Występ w Jarocinie udowodnił, że "Hey" jest objawieniem na polskiej scenie muzycznej. Nieśmiała dziewczyna, lekko kołysząca się na scenie, porwała tłumy. Zespół otrzymał nagrodę dziennikarzy i propozycję nagrania pierwszego albumu. Na płycie "Fire" z 1993 r. pojawiły się kultowe utwory: "Moja i twoja nadzieja", "Teksański" i "Zazdrość"..
Nieustannie tworzy
Przez lata zespół zbierał kolejne laury. Artystka kilkukrotnie wydawała też albumy solowe. W 2017 r. “Hey” zawiesił działalność. Katarzyna Nosowska wykorzystała ten moment na eksperymenty. Zmieniła wizerunek, zaczęła częściej mówić o swoich przeżyciach i przemyśleniach. Stworzyła popularny profil na Instagramie, gdzie w komediowej formie przekazuje ważne treści.
Ma nową misję
Katarzynie Nosowskiej długo nie udawało się wyzwolić w traum. Przez lata była związana z mężczyzną zmagającym się z tym samym nałogiem, co jej ojciec. Jesienią artystka ruszy w trasę niekoncertową “Zmalowane wrota”, podczas której opowie o swoich doświadczeniach z osobami uzależnionymi od alkoholu.
Jeszcze nieraz nas zaskoczy
Na tegorocznym festiwalu Pol’and’Rock dokonała bilansu życia. "Mam 48 lat i nigdy nie byłam dla siebie dobra. Omijałam lustro. Zawsze mówiłam do siebie: ale ty jesteś gruba, jak świnia, ale ty jesteś beznadzieja, znowu coś spierdoliłaś! Wszystko we mnie zgaszono w dzieciństwie. Teraz postanowiłam sama sobie dać trochę miłości" - powiedziała w Kostrzynie. Więc życzymy jej z okazji urodzin wszystkiego najlepszego i jak najwięcej miłości!