Krzysztof "Diablo" Włodarczyk mówi, że poukładał sobie życie
Krzysztof "Diablo" Włodarczyk udzielił wywiadu, w którym wyznał, że zerwał ze skandalami. Chce wieść spokojne życie.
Krzysztof "Diablo" Włodarczyk słynie z burzliwego życia. Głośny rozwód, próba samobójcza, troje dzieci z trzema różnymi kobietami i sądowy zakaz prowadzenia auta. Do tego afery, o których co jakiś czas donoszą media – to sporo jak na jednego boksera. Włodarczyk sam doszedł do wniosku, że musi trochę przystopować.
Pięściarz udzielił wywiadu "Twojemu imperium", w którym zapewnił, że poukładał sobie życie. Jakiś czas temu w mediach pojawiła się informacja o tym, że Włodarczyk, mimo że odebrano mu prawo jazdy, złamał zakaz sądowy i wsiadł za kółko. Na dowód zrobiono mu zdjęcia. Bokser powiedział, że to nieprawda:
- Obecnie prowadzi moja narzeczona lub przyjaciele, którzy bardzo mi pomagają. Zakaz sądowy to zakaz sądowy. Złamałem prawo, więc pokornie muszę ponieść karę.
Zobacz: Elegancki Krzysztof "Diablo" Włodarczyk z zabandażowanym palcem pozuje na ściance
A co ze zdjęciami? Włodarczyk twierdzi, że usiadł na miejscu kierowcy tylko po to, by porozmawiać z narzeczoną. Później mieli zamienić się miejscami.
Bokser obecnie związany jest z Karoliną, z którą ma córkę Marię. Przez kilka lat był żonaty z Małgorzatą Babilońską, z którą ma syna Cezarego. O relacjach z byłą żoną mówi: - Wszystko jest poukładane jak należy.
Powiedział też o relacji z synem: - Jest lepsza niż z kimkolwiek innym. On na co dzień nie mieszka ze mną, ale moja była żona nie utrudnia nam kontaktu. Kocham go strasznie.
W ramach prostowania ścieżek, Włodarczyk pogodził się z ojcem: - Relacja z tatą nie należała do najłatwiejszych od czasu, gdy zacząłem boksować. Ale dziś nie ma między nami szorstkości, która była kilka lat temu. Śmiało mogę powiedzieć, że przyjaźnimy się i wspieramy.