Krzysztofowi Diablo Włodarczykowi grozi więzienie. Został zatrzymany przez policję
Krzysztof Diablo Włodarczyk od lat ma na pieńku z wymiarem sprawiedliwości. Bokser był oskarżany o przemoc domową, miał też nie płacić alimentów na córkę. Teraz jednak kara grozi mu z zupełnie innego powodu.
Krzysztof Diablo Włodarczyk w niedzielę został zatrzymany przez policję. Do kontroli doszło w centrum Warszawy z dość błahego powodu. Jak donosi "Fakt", sportowiec chciał wjechać w Krakowskie Przedmieście, które jest zamknięte dla ruchu. Gdy nic nie robiąc sobie ze znaku zakazu ruchu, usiłował skręcić w niedozwolone miejsce, zatrzymał go patrol policji. Bardzo szybko okazało się, że błąd może pięściarza drogo kosztować.
Włodarczyk całuje byłą żonę i łamie przepisy ruchu
Dlaczego? W marcu 2018 r. Krzysztof Diablo Włodarczyk otrzymał zakaz prowadzenia auta. Od wyroku minął zaledwie rok, a obostrzenie obowiązywać ma aż do marca 2020 r. Jak widać, bokser nie przestrzega wytycznych sądu, a konsekwencje tego mogą być bolesne. Za złamanie zakazu prowadzenia pojazdów grozi bowiem kara aż 5 lat pozbawienia wolności.
Zobacz także: Oni też byli oskarżani o przemoc domową
To nie wszystko. Według pisma Diablo kierował pojazdem znajdującym się na liście aut poszukiwanych. – Wszystko wskazuje na to, że auto jest leasingowane i szukała go firma, która jest właścicielem samochodu - powiedział "Faktowi" policjant zajmujący się sprawą.
O pięściarzu od lat jest głośno ze względu na afery związane z jego życiem prywatnym. Był oskarżany o zdrady, przemoc wobec partnerki, nie wywiązywał się też z obowiązku płacenia alimentów.