Księżna Charlene przerwała milczenie. Zapowiadają się dla niej smutne święta
Charlene Grimaldi, nazywana "najsmutniejszą księżną świata", ma kolejny powód do zmartwień. Żona księcia Alberta przez kilka miesięcy żyła z dala od ukochanych dzieci. Wszystko przez problemy ze zdrowiem, które mogą też wpłynąć na rodzinne święta.
Księżna Charlene zamieściła na Instagramie świąteczną pocztówkę z życzeniami na Boże Narodzenie. "Życzę wszystkim pięknego i bezpiecznego sezonu świątecznego" – napisała żona księcia Monaco. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie forma przekazu.
Księżna składała podobne życzenia w minionych latach, ale zawsze dodawała wyjątkowe zdjęcie. Tym razem zamieściła obrazek, który jest przeróbką zeszłorocznej sesji świątecznej. Charlene konsekwentnie milczy na temat swojego stanu zdrowia, ale obrazek zamiast zdjęcia jest wyraźnym sygnałem, że w tym roku księżna nie mogła stanąć z rodziną przed obiektywem na tle choinki.
Przypomnijmy, że urodzona w Zimbabwe żona księcia Alberta pół roku temu poleciała do RPA, gdzie zaangażowała się w projekt ochrony nosorożców. Tam nabawiła się poważnej infekcji i musiała przejść skomplikowany zabieg laryngologiczny.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Lekarze odradzali jej powrót do domu samolotem, dlatego na kilka miesięcy utknęła w Afryce. Mąż i dzieci tylko raz ją tam odwiedzili. Charlene wróciła do Monaco dopiero półtora miesiąca temu.
"Z powodu wszystkich zabiegów, które przeszła, nie była w stanie jeść stałych pokarmów od ponad sześciu miesięcy" – informowała zagraniczna prasa, dementując plotki o rzekomych problemach psychicznych 43-latki. Nie zmienia to faktu, że księżna bardzo schudła i jest skrajnie wyczerpana. Podobno cały czas dochodzi do siebie w odosobnieniu i jest pod stałą opieką.
Ostatni raz pokazała się publicznie w towarzystwie męża i bliźniaków na początku listopada.