Martyna Wojciechowska o Kossakowskim. Zmieniła zdanie o związkach
Wojciechowska i Kossakowski są parą od ponad roku. I zdecydowanie kibicuje im spora część Polaków. Martyna nie często wypowiada się o partnerze, ale podsumowując 2019 r. zrobiła wyjątek.
Dla Martyny Wojciechowskiej 2019 r. był pełen dobrych wydarzeń. Założyła Fundację UNAWEZA, która pomaga kobietom na całym świecie - m.in. bohaterkom programu "Kobieta na końcu świata". Dodatkowo wspiera cały czas Kabulę w Tanzanii i organizuje pomoc dla innych dzieci z albinizmem. Kończący się powoli rok był też dla Wojciechowskiej ważny pod względem wydarzeń w życiu prywatnym. W nowym wywiadzie opowiedziała o relacji z Przemkiem Kossakowskim.
Zobacz: Martyna Wojciechowska buduje dom dla adoptowanej córki
Wojciechowska przyznała w "Party", że w ostatnich miesiącach ma mnóstwo energii do działania i jej los kompletnie się odmienił. Wspomniała o tragicznym 2016 roku, w którym zachorowała, zginął ojciec Marysi, miała wypadek a potem operację. Teraz sytuacja wygląda o niebo lepiej. Kossakowska zdradziła, że wiele zawdzięcza partnerowi.
- To jest mężczyzna, który nie jest zaborczy i nie zajmuje się swoim własnym ego. Wspiera mnie i rozumie, nawet kiedy znikam z naszego życia, żeby zrealizować kolejne szalone cele - powiedziała dziennikarka. - Nie sądziłam, że wilczyca alfa samotnie przemierzająca świat ze swoim szczenięciem kiedyś trafi na takiego partnera.
Wojciechowska chyba po raz pierwszy tak emocjonalnie opowiedziała o Kossakowskim. Przyznała w rozmowie, że zmieniła dzięki niemu zdanie na temat związków.
- W doświadczeniach, które miałam do tej pory, związek był czymś, co wiązało się dla mnie z ogromnym kompromisem. A ja teraz czuję się bardziej wolna niż kiedykolwiek i to daje mi skrzydła - mówi.
Wojciechowska i Kossakowski publicznie przyznali, że są razem, latem 2018 r. Od tamtego czasu nie brakowało plotek na ich temat. Krążyły doniesienia, że planują wspólny program, a nawet ślub. Dlatego gdy Wojciechowska zapozowała do zdjęcia w sukni ślubnej, internauci byli w sporym szoku. Choć ostatecznie okazało się, że zdjęcie zrobiono na planie programu TVN, to zachwyt nad taką wizją pozostał. Dziś nie brakuje w tym kraju osób, które szczerze kibicują Kossakowskiemu i Wojciechowskiej.