Martyniukowie mają problem ze sprzedażą restauracji. Cena poszybowała w górę
Od lutego Martyniukowie próbują pozbyć się swojej restauracji Jack Sparrow, położonej w centrum Białegostoku. Jednak na razie nie ma chętnych na zakup, a cena nie zachęca.
Jak donosi "Fakt", powodempodjęcia decyzji o zamknięciu i sprzedaży restauracji, były kłopoty Daniela M. z prowadzeniem biznesu. Wygląda na to, że syn króla disco polo nie ma żyłki do interesów. A jego ojciec miał już dość dopłacania do biznesu.
Zobacz także: Daniel M. dorośnie do roli ojca? "Powinien iść do pracy"
Były pracownik lokalu powiedział w rozmowie z "Faktem": - Zenek nie chciał już dokładać do tej knajpy. Daniel ciągle wyciągał pieniądze. Jako właściciel miał dostęp do firmowej karty kredytowej i wszędzie nią płcił. Nie było pieniędzy na faktury, wypłaty i trzeba było zamknąć biznes.
Lokal zamknięto z końcem stycznia, a w lutym Zenon Martyniuk wystawił go na sprzedaż. Cena wynosiła 1 mln zł.
Niestety chętni na przejęcie knajpy się nie znaleźli i w połowie lutego cena spadła na 750 tys. zł. Mimo to nadal nikt się nie zgłaszał.
Teraz do sprzedaży wtrącił się Daniel M., który niedawno pochwalił się nową ceną. Jack Sparrow kosztuje teraz 1 mln 200 tys. zł. Skąd taka cena? Jak donosi "Fakt", Daniel M. wyjaśnił: – Nikt tutaj nie ma pieniędzy na taki lokal, a osoby, które mają fundusze oczerniają nas. Mówią, że lokal nie przynosi dochodów chcąc odkupić go taniej.