Meghan Markle cierpiała na ataki paniki. Nie wytrzymywała stresu związanego z byciem księżną
Meghan Markle i książę Harry opuścili już brytyjską rodzinę królewską. Na światło dzienne wyszły kolejne powody, dlaczego para chciała odciąć się od książęcych obowiązków. Okazuje się, że Meghan cierpiała na ataki paniki
Meghan Markle i książę Harry z końcem marca opuścili rodzinę królewską. Oprócz chęci życia na własną rękę na ich decyzję wpływ miał jeszcze jeden powód, o którym dotychczas się nie mówiło. Ogromna fala krytyki, jaka spływała na Meghan, stres przed każdym wystąpieniem i wypełnianiem obowiązków księżnej sprawiały, że zmagała się z atakami paniki. W ostatnim czasie nie chciała nawet opuszczać swojego domu.
Jak donosi magazyn "US Weekly", który powołuje się na słowa znajomych książęcej pary, Meghan miała najczęściej ataki, gdy miała przemawiać publicznie. Ostatnie miesiące spędzone w posiadłości Frogmore Cottage mogła uznać za koszmar.
ZOBACZ TEŻ: Meghan Markle może wystąpić w reality show
- Bała się nawet wyjść ze swojego domu, ponieważ następował wysyp negatywnych artykułów na jej temat. Czuła się jak w pułapce. Po ucieczce z Londynu wreszcie się odrodziła - mówi źródło magazynu.
Podczas jednego z oficjalnych wystąpień książę Harry stwierdził, że nie było innej opcji niż odłączenie się od rodziny królewskiej. Ponadto para przygotowywała się do tego od kilku miesięcy.
Meghan i Harry postanowili ostatnio, że na stałe zamieszkają w Los Angeles.