Michael Kluch: czeski Freddie Mercury. Rozmawiamy z wokalistą zespołu Queenie
Nejlepší revivalové Queeny, piszą o nich czeskie media. I rzeczywiście, Queenie naprawdę udanie naśladują legendarny zespół, zyskując uznanie międzynarodowej publiczności. O wcielaniu się w ikony rocka i fenomenie Queen rozmawiamy z liderem grupy.
"Bohemian Rhapsody" spełniła swoją rolę. Przypomniała, jakiego kalibru fenomenem jest Queen. Sentymentalną muzyczną podróż w czasie, którą zafundowała filmowa biografia, fani kontynuują na swoją rękę. Na nowo zgłębiają historię zespołu i poszukują interesujących wykonań jego utworów. I na tym właśnie korzystają wszelkiego rodzaju tribute bandy. Szczególnym zainteresowaniem cieszyło się ostatnio wśród polskich fanów czeskie Queenie. Nic dziwnego.
Warto zauważyć, że zespół istnieje od 2006 r. i z biegiem czasu zdążył zdobyć rozpoznawalność poza granicami swojego kraju. Faktem jest, że podobnych grup w Czechach nie brakuje. To Queenie jednak z dumą nosi miano jednego z najbardziej rozpoznawalnych tribute bandów i na stałe wpisał w swój grafik koncertowy międzynarodowe trasy.
Szczególną uwagę słuchaczy podczas koncertów najbardziej przyciąga charyzmatyczny wokalista, Michael Kluch. Utalentowany 32-latek przygodę z muzyką zaczął w liceum i to właśnie ona okazała się jego największą pasją (wcześniej trenował hokej). Wokalne wykształcenie zdobył w studiu muzycznym TOWEN.
I gdy kilkanaście lat temu wyszedł z inicjatywą stworzenia zespołu Queenie, zebrał po prostu grupę młodych entuzjastów, których połączyła fascynacja Queen. Grupa ta za punkt honoru postawiła sobie, by oddać hołd twórczości Queen i zachować jak największą autentyczność, wcielając się w członków zespołu. - Po kilku próbach stwierdziliśmy, że albo zrobimy to właściwie, albo wcale. A istniejemy do dzisiaj – mówił w jednym z wywiadów.
Queenie z biegiem czasu rozwinęło się w zespół przygotowujący pełne widowiska, z zachowaniem oryginalnych strojów i oczywiście charakteru występów samego Freddiego Mercury’ego. I jak widać, praca, jaką włożyli w "koncertowe spektakle" się opłaciła. Grupa zaczęła zdobywać coraz większą popularność.
Przypomnijmy, że polskim widzom muzycy dali się poznać już... w 2011 r., występując w czwartej edycji "Mam Talent". Gdy ze sceny popłynęły pierwsze dźwięki wykonywanego przez nich "Don't Stop Me Now", Queenie z miejsca porwali nie tylko publiczność, ale i jury. Agnieszka Chylińska nie kryła, że urzekło ją fizyczne podobieństwo wokalisty do legendarnego frontmana Queen. Robert Kozyra zaś przyznał, że jest pod dużym wrażeniem jego mocnego głosu. - Freddie Mercury dzięki tobie żyje - komentował w programie.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Dziś Queenie jest jednym z najbardziej docenianych czeskich tribute bandów kultowego zespołu. Michael Kluch zaś za to, że odwzorował sceniczne wcielenie Mercury'ego naprawdę wiernie, został okrzyknięty... "czeskim Freddiem Mercurym”. Co więcej, swoją kreację legendarnego muzyka prezentuje od kilku lat nie tylko podczas koncertów. Jego interpretacja frontmana Queen przyciągnęła uwagę reżyserów teatralnych, co zaowocowało m.in. angażami w wystawianym na Słowacji spektaklu "Ostatnia noc Freddiego Mercury'ego" oraz w musicalach wystawianych na prestiżowych praskich scenach. Michaela Klucha od 2015 r. można było zobaczyć w teatrze Hybernia w musicalu "Freddie. The King of Queen", a od stycznia 2018 w "Sunday Night Fever". Od kwietnia 2018 r. zaś wraz z Queenie gra w musicalu "Freddie" w teatrze Radka Brzobohatego.
Urszula Korąkiewicz: Gracie z Queenie już od 13 lat. To naprawdę sporo czasu. Z jakim odzewem fanów spotykacie się teraz?
Michael Kluch: Zainteresowanie jest duże. Najlepszym na to dowodem jest ilość koncertów, które mieliśmy okazję zagrać w ostatnim czasie. Przykładowo, w ubiegłym roku zagraliśmy ich około 150. Ponadto grałem Freddiego w dwóch musicalach, więc czuję, że jesteśmy traktowani w naszej dziedzinie jako zespół z najwyższej półki.
Wcielasz się w musicalach we Freddiego już od dłuższego czasu. Czym dla ciebie, jako aktora i wokalisty, jest granie tak kultowej postaci, jak Mercury?
Chociaż grałem do tej pory główne role w kilku musicalach - nie tylko opowiadających o Queen - czuję, że to rola Freddiego jest moją życiową. Z drugiej strony, czuję ogromną presję i odpowiedzialność. Mercury był jednym z najlepszych wokalistów i performerów w historii, a ja muszę mu dorównać podczas każdego występu.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Czy oglądałeś "Bohemian Rhapsody"? Co sądzisz o tym filmie? Czy zgadzasz się ze słowami krytyki, iż idealizuje zespół, pomijając te najciekawsze, najbardziej kontrowersyjne elementy?
Tak, widziałem go dwa razy. Uważam, że jest świetny i z pewnością obejrzę go jeszcze raz, ale teraz ze względu na dźwięk – ten jest w filmie jest perfekcyjny. Oczywiście, film był tworzony w dużej mierze według wizji zespołu, ale przedstawia przecież w gruncie rzeczy życie Frediego Mercury’ego i Queen. Jest dowodem, że zawsze mieli wokół siebie fantastyczny zespół współpracowników, tak w przeszłości w przypadku tworzenia ich muzyki, jak i teraz, w przypadku filmu.
Mam wrażenie, że właśnie teraz, po sukcesie filmu, obserwujemy swojego rodzaju nową falę "queenomanii" wśród fanów.
Rzeczywiście. Widzę mnóstwo młodych - i nie tylko - osób, które zachwycaja się Queen. Zaczynają na nowo zgłębiać historię grupy i odkrywać jej muzykę. Co więcej, to dowodzi, że wciąż jest jednym z największych zespołów. Mogę się tylko domyślać, że dla Queen osobiście to też duża sprawa.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
A jak to wygląda w przypadku waszego zespołu? Zauważasz, że teraz spotykacie się z dużo większym zainteresowaniem czy nie odczuwacie większej różnicy?
Tak jak wspomniałem, tylko w zeszłym roku zagraliśmy blisko 150 koncertów w blisko 20 krajach. Myślę, że trudno byłoby nam zagrać ich jeszcze więcej. Ale oczywiście, czujemy większe zainteresowanie, zarówno ze strony przychodzących na nasze koncerty fanów, jak i samych organizatorów.
Co twoim zdaniem, jako performera, sprawia, że fani tak bardzo kochają Queen?
To trudne pytanie. Ich muzyka jest przystępna dla słuchaczy. To przecież ładne melodie i piękny głos Freddiego Mercury’ego. Ale ich wykonania nie są proste pod żadnym względem. Wszystko jest drobiazgowo przemyślane i wyważone. Zwłaszcza, jeśli chodzi o częstotliwości pomiędzy poszczególnymi instrumentami a wokalem.
Muzycy Queen byli bardzo błyskotliwymi kompozytorami i wykonawcami. Doskonale wiedzieli, co robią – a to, co zrobili nie jest łatwe do grania i nie jest też łatwe do zaśpiewania. Jest za to pełne energii. A słuchacz to czuje, nawet jeśli nie ma wykształcenia muzycznego. Muzyka jest międzynarodowym językiem, a Queen jego wyjątkowo wdzięcznym akcentem.