Nowe doniesienia w sprawie Nayi Rivery. Zanim utonęła, uratowała swojego syna
Ciało Nayi Rivery zostało znalezione 12 lipca. Gwiazda utonęła w jeziorze Piru. Wcześniej udało jej się uratować 4-letniego syna.
Naya Rivera zaginęła 8 lipca. 33-letnia gwiazda serialu "Glee" wybrała się na jezioro Piru, by popływać łódką ze swoim 4-letnim synem. Po jakimś czasie okazało się, że na łódce znajduje się tylko dziecko. Na pokładzie znaleziono kamizelkę ratunkową kobiety, torebkę z kluczami do auta i portfel. Służby rozpoczęły poszukiwania ok. 3 godz. po prawdopodobnym utonięciu. Wkrótce uznano, że gwiazda prawdopodobnie nie żyje. Jej ciało zostało odnalezione 12 lipca.
Polskie gwiazdy na wakacjach. Wolały nie ryzykować
Policja podejrzewa, że był to wypadek. Podczas konferencji prasowej rzecznik powiedział: - Prawdopodobnie łódź zaczęła się kołysać, a nie była zakotwiczona. Rivera znalazła wystarczająco dużo energii, by wyciągnąć syna z wody z powrotem na łódź, ale nie miała jej tyle, by uratować samą siebie.
Wbrew plotkom, policja zaznacza, że nic nie wskazuje na samobójstwo aktorki.
Przypomnijmy, że Naya Rivera to amerykańska aktorka, piosenkarka i autorka książek. W styczniu skończyła 33 lata. Największą sławę przyniósł jej udział w serialu "Glee". Naya była mężatką od 2014 do 2018 r. Owocem burzliwego związku gwiazdy i Ryana Dorseya jest syn Josey.
Rivera jest trzecią gwiazdą "Glee", która przedwcześnie straciła życie w ciągu ostatnich kilku lat. W 2018 r. Mark Salling popełnił samobójstwo, a w 2013 r. Cory Monteith przedawkował narkotyki.