Nic mocniejszego nie przeczytacie. Ostre słowa o Kaczyńskim
"Koniec. Wojna" - tymi słowy zaczyna swój wpis Łukasz Simlat. Popularny aktor nie bawi się w subtelności i pisze, co "denerwuje" go w politykach partii rządzącej. I nie chodzi tylko o wyrok TK.
Po czwartkowym wyroku TK, przez niektórych nazywanym "wyrokiem na kobiety", Polska osiągnęła temperaturę wrzenia. Przez ulice miast przetaczają się protesty pod hasłami, które politykom koalicji rządzącej i hierarchom Kościoła na pewno dały do myślenia.
Swoje oburzenie zamachem na aborcyjne status quo i Polacy wyrażają także w sieci. Zwykli ludzie, politycy, pisarze, celebryci, dziennikarze czy gwiazdy show-biznesu.
Wśród tych ostatnich znalazł się też Łukasz Simlat, który w odróżnieniu od większości znanych i lubianych "nieco" się rozpisał. I nie są to miłe słowa. Delikatnie mówiąc.
Strajk Kobiet w Warszawie. "Strażnicy" z ONR popchnęli kobietę. Interweniowało pogotowie
"Wyzywam cię na pojedynek psychopato i dewiancie religijny z Żoliborza i każdego twojego bezmyślnego sługusa bez kręgosłupa. Pojedynek na świadomość, wyedukowanie, zrozumienie i empatię. Chowasz się starcze za kordonami policji? W 1981 r. też byłeś dokładnie tak samo odważny?" – zaczyna aktor znany z takich filmów, jak "Jeziorak", "Wymyk" czy "Fuga".
Ostro? Simlat dopiero się rozkręca.
"Mam dosyć ciebie i twoich kumpli, chamów przebranych w garnitury udających elokwentne i wykształcone persony. Mam dosyć nepotyzmu, cwaniactwa, indolencji, nieumiejętności, niekompetencji, cynizmu i chamstwa rządu" – ciągnie.
Simplat pisze też o rozkradaniu państwa, walki o dostęp do "koryta" w obliczu katastrofy ekonomicznej i pandemii. Ma też dość "ratowania płodów, które i tak umrą w momencie, kiedy brakuje miejsc w szpitalach, a ludzie umierają w karetkach albo na chodnikach".
"Najważniejsze utrzymanie się przy korycie. A w punktach analizy testów na nasz koszt analizowane są testy całych rodzin rządowych. Mam dosyć pierwszeństwa kast rządzących. Mam dosyć pier….nia po 5 latach, że to wszystko Tusk, przez Tuska i dzięki Tuskowi. To są odpowiedzi dzieciaków z piaskownicy, gówniarzerii, której ktoś zdeptał babkę z piasku" – grzmi Simlat.
We wpisie aktora dostaje się też Przemysławowi Czarnkowi, tolerowaniu przemocy domowej i homofobii oraz TVP.
"Mam dosyć faszysty i homofoba na stołku ministra edukacji, który forsuje kary cielesne wobec dzieci. Mam dosyć przyzwolenia na bicie kobiet w zaciszu czterech ścian. Mam dosyć nazywania ludzi o orientacji homoseksualnej "nieludźmi". Mam dosyć obrażania mojej wiary […]. Mam dosyć tej płytkiej i tępej propagandy TVP mierzącej wszystkich obywateli miarą tępoty i infantylności jej twórców".
Wywód Łukasza Simlata kończy się zwrotem do polityka niewymienionego wprawdzie z imienia i nazwiska, ale łatwo domyślić się, kogo aktor ma na myśli.
"Mam dosyć, żeby o mojej przyszłości decydował człowiek, który sam nie może się zdecydować, jakiej jest orientacji, nienawidzi kobiet i wszystkich, będzie karał za swoją frustrację. MAM K***A DOSYĆ! PS. Na duże litery nie zasłużyłeś".