Nie żyje ojciec Piotra Kraśko. Konfliktu taty z synem nikt nie mógł naprawić
Żona Piotra Kraśki próbowała sprawić, by prezenter pojednał się z ojcem. On nie chciał go widzieć nawet na swoim ślubie.
23 lutego za pośrednictwem facebookowego profilu Tadeusza Kraśki rodzina poformowała o jego śmierci. Wszystko wskazuje na to, że Piotrowi Kraśce nie udało się pojednać z ojcem przed jego odejściem. Dziennikarz od lat nie miał kontaktu z tatą. Obwiniał Tadeusza o to, że odszedł od jego matki i nie interesował się nim przez lata.
- Rodzice się rozwiedli, gdy miałem 7 lat. Wychowywałem się z mamą i babcią. To one miały na mnie wpływ. Brakowało mi ojca. Mamie czy babci nie opowie się o rzeczach, o jakich rozmawia się z ojcem - wyznał Piotr Kraśko w jednym z wywiadów.
Co ciekawe, Karolina Ferenstain-Kraśko próbowała pojednać dziennikarza z ojcem i chciała, by zaprosił go na ślub. Piotr jednak stanowczo odmówił i uznał, że ojciec jest dla niego zupełnie obcą osobą. Żonie Kraśki zależało też na tym, by ich dzieci mogły poznać dziadka. Jednak Tadeusz nie wykazywał żadnej inicjatywy w tym kierunku.
Jak stwierdził, sam ledwo znał swojego ojca, Wincentego, który był ważnym działaczem PZPR. I z wywiadu, którego udzielił kilka lat temu, wynika, że taki model mu odpowiada.
- Wiem, że mam świetnego syna. Jestem z tego powodu szczęśliwy i bardzo dumy. Chciałbym, by i on spojrzał kiedyś na mój zakątek losu. Tak jak ja poznałem swojego ojca, choć już było za późno na męską czułość. Mój ojciec, ja i mój syn. Trzej panowie K: Wincenty, Tadeusz i Piotr. Jesteśmy w końcu tak daleko od siebie i przecież tak niepojęcie blisko. Życzę ci szczęścia, Piotrusiu, tak jak mnie życzył zawsze szczęścia mój ojciec - wyznał Tadeusz.