Piers Morgan zaapelował do królowej. "Książę Andrzej nie powinien dłużej kryć się za jej spódnicą"
Nie milkną echa skandalu, w który zamieszany jest książę Andrzej. Piers Morgan, brytyjski dziennikarz apeluje do królowej, by nie zamiatać sprawy pod dywan. Pora, by książę zachował się naprawdę honorowo - sprawił, by sprawiedliwości stało się zadość.
Książę Andrzej to czarna owca rodziny królewskiej. Określenie, które jeszcze kilka lat temu być może wywoływałoby zdumienie dziś nikogo nie dziwi. Syn królowej Elżbiety zamieszany w seksskandal nadwyrężył nie tylko zaufanie matki i bliskich, ale co gorsza, zaufanie Brytyjczyków i międzynarodowej opinii publicznej.
Trudno sobie wyobrazić osobę, której honor jest dziś bardziej zbrukany. Sam jest sobie tego winien. Kiedy na jaw wyszła jego dość bliska znajomość z oskarżonym o pedofilię i seksualne wykorzystywanie nieletnich , daleki był od tego, by się do niej przyznać. Z czasem sprawa zaczęła pogrążać księcia.
Zobacz wideo: Tego żałuje królowa Elżbieta II
Co gorsza, nie był skory do udzielenia pomocy FBI, która prowadzi śledztwo w bulwersującej sprawie. Ba, wciąż nie jest. Prasa jest skoro książę nie chce udzielić informacji, oznacza to, że coś ukrywa.
Książę ostatecznie postanowił odnieść się do sprawy. W listopadzie 2019 r. książę Andrzej udzielił katastrofalnego wywiadu, w którym próbował odnieść się do oskarżeń o współpracę z pedofilem, Jeffreyem Epsteinem. Andrzej podkreślał, że nie pamięta, żeby kiedyś spotkał Virginię Roberts, jedną z "seks-niewolnic" Epsteina, ale doskonale pamięta, że spędzał wówczas chwile z córką. Szkoda, że światło dzienne ujrzały zdjęcia księcia z Roberts właśnie.
Syn królowej zapewniał, że będzie współpracował z prokuraturą i przekaże wszystkie ważne informacje na temat Epsteina i całego skandalu pedofilskiego. Nie zrobił tego do dziś. Pojawiły się pytania – dlaczego nie tego? Czyżby ukrywał wpływowego znajomego?
Pytania te zadaje Piers Morgan w momencie, gdy wydawało się, że o sprawie nieco przycichło. Dlaczego więc książę tego nie zrobił? Dlaczego nie nagłośnił sprawy i nie pomógł FBI w jej rozwiązaniu? Brytyjski dziennikarz odpowiada kąśliwie – bo jako członek rodziny królewskiej był zbyt "honorowy". Zbyt honorowy, by obracać się w szemranym towarzystwie i zawierać wątpliwe moralnie znajomości i zbyt honorowy, by dopuszczać się czynów, które ujrzały światło dzienne.
Zdaniem dziennikarza odsunięcie się od pełnienia funkcji publicznych, ba, odsunięcie księcia w cień przez samą królową nie wystarczy. -To chowanie się za spódnicą - twierdzi Morgan. – To absolutnie skandaliczne, by członek rodziny królewskiej unikał sprawiedliwości w ten sposób, obserwując sprawę z dystansu w poczuciu, że jest chroniony swojego rodzaju immunitetem – dodaje na łamach "Daily Mail".
- To nie jest sprawa, którą da się zamieść pod dywan, to nie jest drobna afera, która przynosi wstyd, jak odcięcie Meghan i Harry’ego – kontynuuje.
Zdaniem dziennikarza obecnie książę Andrzej wychodzi na tchórza i im dłużej milczy, tym bardziej wygląda na winnego. Piers Morgan podkreśla, że książę powinien przyczynić się do rozwiązaniasprawy i zacząć współpracować z FBI. - Jeśli nie zrobi tego, co słuszne, królowa powinna mu rozkazać to zrobić – zaapelował w materiale "Daily Mail".