Prokuratura mu nie odpuści. Raper odpowie za dążenie do legalizacji marihuany
Warszawska prokuratura odmówiła umorzenia postępowania przeciwko Michałowi M. i jego 24-letniemu znajomemu, których w styczniu zatrzymano za posiadanie marihuany. W akcie oskarżenia zwrócono uwagę na "bezrefleksyjną postawę" rapera, który publicznie opowiada się za legalizacją tej substancji odurzającej.
Autor "Patointeligencji" stanie przed sądem. W styczniu br. raper wraz z 24-letnim znajomym został zatrzymany przez policję za posiadanie 1,45 g marihuany. Grożą mu za to trzy lata więzienia.
Kilka tygodni później Michał M., odbierając nagrodę na gali Bestsellery Empiku, opowiedział się za dążeniem do legalizacji marihuany: - Ja uważam, że marihuana... Cała Polska jest w niej zakochana i chciałem ogłosić wszem wobec, że ja w związku z tą sytuacją i z tym, co zrobiły media, chcę nagłośnić temat marihuany w Polsce i rozpocząć walkę o depenalizację tego narkotyku.
W tym celu w kwietniu raper założył "Fundację 420", a w maju prokuratura skierowała do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa akt oskarżenia. Pełnomocnik Michała M. mecenas Rafał Karbowniczek wnioskował o umorzenie postępowania.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wojewódzki i Doda na ścieżce konfliktu. Po wywiadzie został niesmak
Portal Gazeta.pl ujawnił uzasadnienie prokuratury, w którym wskazuje się na "względy wychowawcze oraz zapobiegawcze" w związku z publicznym opowiadaniem się za legalizacją marihuany.
"W ocenie Prokuratury orzeczenie kary wobec oskarżonych jest celowe, ponieważ wymagają tego względy wychowawcze oraz zapobiegawcze, a w szczególności pożądane jest ukształtowanie u oskarżonych postawy akceptowanej społecznie, czemu zdaniem Prokuratury nie służyłoby umorzenie postępowania. Decyzja o umorzeniu postępowania stanowiłaby w istocie wyraz pewnego rodzaju aprobaty dla szkodliwego stosowania środków odurzających, a także uznania działań podejmowanych przez oskarżonego Michała M. po przedstawieniu mu zarzutu" - czytamy w akcie oskarżenia.
Prokuratura twierdzi też, że ukaranie rapera jest "zasadne i konieczne", ponieważ jego postawa ma wpływ na tysiące jego młodych fanów.
"Biorąc pod uwagę, iż oskarżony Michał M. jest osobą publiczną, która posiada duży wpływ zwłaszcza na młode, nastoletnie osoby poprzez jego nieprawidłowe działania podejmowane w toku postępowania karnego mające na celu, jak sam wskazał 'depenalizację marihuany', należy stwierdzić, iż stopień społecznej szkodliwości popełnionego przez niego czynu jest znaczny" - argumentuje.
Choć zarzuty zostały postawione w maju, sąd wciąż nie wyznaczył terminu pierwszej rozprawy. Wciąż toczy się postępowanie przeciwko Michałowi M. za zorganizowanie "spontanicznej" imprezy masowej w maju 2022 r. bez zezwolenia. Grozi mu za to osiem lat więzienia.